Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
niedzielna sielanka

W Częstochowie kontynuacja pięknego weekendu. Temperatura 21 stop, piękne słońce i piękne krajobrazy. Zaplanowałam na ten weekend lekkie oczyszczanko, miałam popijac pyszne koktajle, pic dużo wody mineralnej, wypoczywać i zbierać siły na cały następny tydzień. I tak w piątek kolacja - koktajl, sobota- śniadanie koktajl, potem pojechałam na zawody, tam częstowali żurkiem- a i owszem bardzo pyszny, potem było ognisko i dzieci kiełbaski upiekły i nie zjadły- dały mamusi, do tego pieczonki, babka cytrynowa- to tyle z lekkiej diety. Dzisiaj rano- koktajl, dużo wody, potem drugi i trzeci koktajl, ale zapomniałam, że domownicy obiad chcieli by zjeść, a ja tym razem nie ugotowałam NIC. Pojechaliśmy na miasto, najpierw spacerek po parku, potem obiadek( shoarma plus ryż), to by było na tyle z tej diety. Jak wróciłam popijam wodę....Oj muszę jeszcze nad sobą popracować, oj potrzebna motywacja!!!! BRAKUJE SIŁ I CHĘCI- RATUNKU NIE DAM RADY!!!!
Koniecznie muszę się pozbierać! Tak dobrze mi szło, a te 1,5 miesiąca roku szkolnego, pracy dały mi się we znaki, albo w cm i kg. Nie umiem sobie tego poukładać. Jak mam poukładana rodzinkę, zajęcia dodatkowe, pracę, a tu żeby poukładać sobie w głowie jak żyć zdrowo i w mniejszym rozmiarze?Na razie NIE MAM POJĘCIA>
Zacznę od pilnowania picia dużej ilości wody!
Dołożę orbitrek- chociaż 20 min dziennie
Basen w środy
Pilnowanie pór posiłków- 5 dziennie( nie mniej, nie więcej), średnio co 3 godziny.
To na tyle- będę się spowiadać Wam, czy się udało. Potem podkręcimy śrubkę. Trzymajcie kciuki- tak dłużej być nie może!!!
  • Hayyaw

    Hayyaw

    13 października 2013, 19:59

    Szkoda, że u mnie pogoda dzisiaj była taka sobie, Dasz radę, nie poddawaj się ! ; )