Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
22/56,4/8- marne efekty

Co do efektów moich poczynań- marność!! Waga jak to moja waga- nie chce ze mną współpracować! 

Ale zostało mi jeszcze 5 tygodni- może coś pozytywnego się jeszcze wydarzy? 

W sumie ciągle coś zmienia się na lepsze, może jeszcze nie moja waga, ale ja sama, moje podejście do siebie, do życia , do innych.

Dzisiaj w ramach początku 4 tygodnia pojej pracy nad zmianą siebie-

Wybrałam się na kije!!! Zaliczyłam 9 km- sama tylko ja -kije-dobra muzyka w słuchawkach. Już wiem czemu zawsze tak to kochałam- cudowny relaks! A jak zaczną Cię boleć mięśnie- to myslisz o ich bólu a nie o innych sprawach, które Cię martwią.

Jak ja to mówię- " można uczesać myśli: w trakcie takiego intensywnego marszu.

Jak jutro nie będzie rano padać- mam zamiar powtórzyć taki trening!

Może nie schudłam w czasie tych trzech tygodni, bo spadek tylko z 0,7 kg, ale za to zmienia sie moje podejście do niektórych spraw. Może na nowo się polubię, a wtedy waga też spadnie, bo przestane się nią przejmować,pielęgnować- to i nie bedzie rosła, obrastała w piórka czy tłuszczyk, nie będzie chwalić, że jest może ważna w moim życiu. Spadnie a ja bede się cieszyć pięknym zdrowym ciałem.

  • Nienia87

    Nienia87

    18 stycznia 2015, 23:55

    Pewnie ze spadnie :)). Pięknych kilometrów nabilaś. Powodzenia :)

  • Niecierpliwa1980

    Niecierpliwa1980

    18 stycznia 2015, 12:45

    Niezły dystans! Rozkręcaj tą machinę na dobre ! :-)

  • piteraaga

    piteraaga

    18 stycznia 2015, 09:28

    Mądrze powiedziane!

  • dola123

    dola123

    17 stycznia 2015, 21:17

    Może tłuszczyk zamienia się w mięśnie i dlatego takie cyferki (ja w to zawsze namolnie wierzę hihihi... coś w tym prawdy jest) :)) U mnie też coś kiepsko żeby dobić do szósteczki wymarzonej i długo utrzymywanej ;/ Bez względu na okoliczności do miłego zobaczenia :)) !!!!

  • Weronika.1974

    Weronika.1974

    17 stycznia 2015, 20:53

    5 tygodni to dużo czasu, ważne , ze w głowie się coś zmienia :-) ja wzięłam się teraz solidnie i mam nadzieję, że nie odpuszczę dopóki nie zobaczę na wadze upragnionych cyferek i tym razem nie jest to dieta cud tylko zmniejszenie kaloryczności-porcji, pewnie na efekty trzeba będzie dłużej poczekać, ale mam nadzieję, że zostaną na zawsze!!!! trzymam kciuki za Ciebie!!!