Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tydzień 1


Tydzień pierwszy nowego roku za mną. Początek tradycyjnie, mimo moich dobrych chęci, nie był najlepszy, gdyż w domu nadal kusiły resztki świąteczno-noworoczne, ale od środy nastąpiła poprawa i efektem jest spadek wagi o 1,5 kg. Śniadania nadal w większości jem pod postacią owsianki, gdyż najbardziej mnie ta forma syci. Trochę gorzej jeśli chodzi o II śniadania. Nie zawsze sobie coś wcześniej przygotuję lub okazuje się, że brak pieczywa na kanapki, więc nie jest ono zawsze super zdrowe. Z obiadami nawet dobrze poszło. Mięso miałam gotowe, do tego kasza lub ziemniaki plus jakieś warzywa lub surówka. W moim domu zawsze obiadom towarzyszył domowej roboty kompot jako ukoronowanie. I choć nadal uwielbiam jabłkowy czy brzoskwiniowy, to staram się ich nie pić i zastępuję wodą. Nie ukrywam, brakuje mi tego smaku, ale wiem, że nawet w nim jest zbędny cukier. Najwięcej problemu mam z podwieczorkami. Brakuje mi czasem pomysłu co mogłabym zjeść, by oszukać ochotę na słodkie i wytrwać do wieczora. Muszę chyba znów przeprosić się z jogurtami naturalnymi lub wypróbować zdrowsze desery. Ogólnie patrząc na ubiegły tydzień nie było super ekstra mega zdrowo i póki co tak nie będzie, ale będę się nadal starać, by głównie unikać słodyczy i nie przejadać się. Z ruchem wyszło średnio - w sumie 180 minut na rowerze stacjonarnym, ale póki co na tyle mogę sobie teraz pozwolić. 

ŚniadaniaII śniadaniaObiadyPodwieczorkiKolacje

  • heard

    heard

    10 stycznia 2017, 20:37

    pyszności!

  • GrzesGliwice

    GrzesGliwice

    8 stycznia 2017, 22:34

    Lubię pamiętniki z fotorelacją... Twoja wygląda smakowicie. Nie wiem co Ci doradzić na te podwieczorki bo nie wiem jak się rozkładają Twoje węgle, białka i tłuszcze... Może porcje zupy krem?

    • Annabelle84

      Annabelle84

      9 stycznia 2017, 20:11

      Nie liczę białek, węgli i tłuszczy, nie mam do tego cierpliwości. Ale winy upatruję w dodatku do obiadu. A mianowicie po ziemniakach dłużej jestem syta i nie ciągnie mnie do słodyczy, w przeciwieństwie do kaszy czy ryżu. A zup jakoś nie lubię jeść po południu :-/

  • spelnioneMarzenie

    spelnioneMarzenie

    8 stycznia 2017, 18:09

    smaczne jedzonko :)