Trzy tygodnie temu zdecydowałam się na aparat stały. I jeśli mam być szczera to trochę tego żałuję.. Cały czas powtarzam sobie, że jak wytrzymam to do ślubu będę miała piękne proste zęby i "zastrzelę wszystkich uśmiechem" - jak mówi przyszła teściowa, ale nie wiem czy to jest warte takiego bólu.. Zaczęło się od tego, że musiałam usunąć jednego zdrowego zęba co już przysporzyło mi sporo cierpienia i sprawiło, że przez prawie tydzień nie mogłam odstawić ketonalu, nie wspominając już o tym, że prawie nie spałam. Teraz nie boli mnie tylko jedna dziura po zębie, ale cała szczęka i żuchwa. Boże, na co mi to było..?
Dieta? Haha.. Od kilku/kilkunastu dni prawie nic nie jem, bo zwyczajnie sprawia mi to ból, żyję na jogurtach bo ich przynajmniej nie trzeba gryźć.. Zdaję sobie sprawę, że moje odżywianie od dwóch tygodni pozostawia wiele do życzenia, ponieważ w pewnym sensie zwyczajnie się głodzę, ale nic na to nie mogę poradzić. Pozostanie mi mieć nadzieję, ze niebawem się przyzwyczaję i ten metalowy potwór przestanie sprawiać taki ból.
arcenciel
16 maja 2013, 19:51Oczywiście że przestanie! :) Też miałam aparat, nie pamiętam dokładnie, ile czasu mnie wszystko bolało, ale później już było okej ;)