Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Działam dalej, zdjęcie śniadanka


W tamtym tygodniu gdzieś chyba od środy zaprzestałam ćwiczeń. Nie miałam jakoś czasu i siły. Wczoraj za to zrobiłam trening i od razu więcej sił :) 

Waga po weekendzie wzrosła 400 g :/ Zjadłam niedozwolone rzeczy czyli loda, biały chleb (co prawda z warzywami ale biały) no i wpadło parę frytek z piekarnika. 

Dzisiejsze śniadanie jest za to dozwolone w mojej insulinooporności. Pancakes z mąki żytniej typ 2000. Z domowym dżemem. Mniam. 

No i do pracy.. Tak mi się już nie chce pracować :( Zero motywacji i siły na to... Do urlopu równy miesiąc...