Dziś drugi dzień odchudzania. Dzień zakręcony jak ruski termos:) pełen stresu i nerwów. Najpierw rozmowa kwalifikacyjna, potem długo wyczekiwana wizyta u onkologa. Chciałam wieczorem pobiegać, jednak z tych nerwów brzuch mnie od rana boli i nie dam rady dwóch metrów zrobić. Z dietą póki co daję radę, oby tak dalej;)
Patrycja770
18 lutego 2015, 19:05Trzymaj się! Na pewno dasz radę! ;) pozdrawiam! Wytrwałości!