Wróciłam po dłuższym urlopie i powiem wam kochane, że w domu ciężko było z dyscypliną w jedzeniu. Jadłam wprawdzie potrawy znane mi z vitalii ale nie tak jak miałam w planie. Na całe szczęście nie przytyłam, i nawet troszkę schudłam :)
A teraz muszę popracować nad większą dyscypliną w jedzeniu żeby plany tygodniowe wyrabiać bo ostatnio dość czerwono w moich statystykach. Ale nie panikuję naprawdę dużo już osiągnęłam, mam ochotę na więcej - potrzeba tylko czasu.
Pozdrawiam was gorąco kochane Vitalijki, miłego dnia.
kambocz
9 sierpnia 2010, 11:27Trochę dyscypliny i będzie dobrze;]
kambocz
9 sierpnia 2010, 11:26Trochę dyscypliny i będzie dobrze;]
kambocz
9 sierpnia 2010, 11:26Trochę dyscypliny i będzie dobrze;]