Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
{37} Dziesiąty dzień - przerwa w ćwiczeniach - IF
dieta


Zagłębiam się coraz bardziej w te diety i czuję, że znalazłam idealną dla siebie. 
Jest ona poparta wieloma badaniami więc nie będę słuchać osób, które mówią, że konieczne jest jedzenie co 2-3 godziny. Bo mi to najzwyczajniej w świecie w ogóle nie pasuje! Nie mam ochoty ciągle patrzeć na zegarek, pamiętać o regularnych posiłkach, o liczeniu kalorii i tych wszystkich rzeczach, które doprowadzają mnie do szewskiej pasji i rozpaczy! 
Szczególnie, że będąc na takiej diecie (bez ćwiczeń) nie osiągałam żadnych rezultatów. Moja waga od około miesiąca stoi w miejscu. A nie tak to miało wyglądać. 

Więc mam zamiar przejść na okresowy post IF gdzie fazy jem/niejem będę ustalać sobie indywidualnie. Czyli np jem przez 4 godziny - 20 jestem w fazie postu. 

Ale to muszę więcej się zorientować w tym temacie, bo wszystko będzie pięknie jeśli pięknie będę stosować się do pewnych zasad. 
No i tyle. Jedzenie co 2-3 godziny totalnie mi nie pasuje i widzę, że mój organizm ma to samo do powiedzenia. Nie umiem na siłę wpychać w siebie jedzenia, nawet jak to są małe porcje. 
  • nigraja

    nigraja

    22 lipca 2013, 12:19

    dziękuje za wsparcie

  • Adriana82

    Adriana82

    21 lipca 2013, 16:46

    Tylko na początku je się z zegarkiem w ręku, po jakimś czasie wpadasz w rutynę i odruchowo głodniejesz o tych porach dnia. Nie wgłębiałam się w temat, ale masz dziwną dietę. Na dodatek bez ćwiczeń... tu koniecznie trzeba coś zmienić.

  • dorciaw1980

    dorciaw1980

    21 lipca 2013, 14:41

    głupio gadasz. schudniesz na początku, ale spowolnisz sobie metabolizm,i za jakiś czas będzie dupa a nie odchudzanie. Co trzy godziny niczego nie musisz sobie wpychać na siłę, bo po prostu będziesz już głodna. Zakładając oczywiście, że poprzednie posiłki nie były przesadnie sycące. Wiem, jak bardzo jest to upierdliwe, takie patrzenie na zegarek i częste jedzenie. Ale daje efekty długofalowe.