Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Od szefa głowa boli


Cześć Kochane, nie odzywałam się bo musiałam sobie co nieco przemyśleć.

Jeśli chodzi o dietę jest ok, spadek zaliczyłam i to większy niż myślałam, co daje mi też wskazówkę, że niedługo będzie zastój. Jestem na to psychicznie przygotowana i nie zamierzam się tym przejmować tylko przeć dalej.

Wiecie gdzieś przeczytałam, że największym wrogiem diety i chudnięcia jest stres, co jest chyba bardzo prawdopodobne, przynajmniej jeśli chodzi o mnie, bo od momentu kiedy zaczęłam pracować w aktualnej pracy to się roztytałam, że hej.

Wiem, że z jednej strony nie mam na co narzekać: pensja zawsze na czas, z kolegami dogaduję się i nie ma problemów ale co raz bardziej nie trawię szefa. Wkurza mnie jego chamstwo, olewanie innych ludzi i dwulicowość. Dzieli ludzi na dwie kategorie: I - ma kasę i trzeba z nimi uważać, szanować i generalnie wchodzić po palcu do d...y, II- ma mniej pieniędzy niż on i tych można wyklinać, wyzywać i obrażać i tych można mieć w części gdzie plecy się kończą. Mąż ciągle doradza mi, żebym nie słuchała i najlepiej olała jego zachowanie (szefa), robiła swoje i tyle. Tylko, że ja ani nie potrafię mieć olewczego stosunku do tego jak ktoś się wobec mnie zachowuje, a już po wtorkowym  przedstawieniu "kochanego szefuńcia" gdzie w roli głównej wystąpiły fruwające dokumenty, długopisy itp do tego darcie ryja (bo inaczej tego nie da się nazwać) nie mam po prostu siły ani ochoty pracować w tej firmie. Jedyny plus tej pracy to tylko i wyłącznie przelew na konto.

Myślałam już wcześniej o zmianie pracy ale teraz chyba zacznę już jej szukać. Mam dosyć tej ciągłej nerwówki.

Dobrze, ze z natury jestem posiadaczką poczucia humoru bo musiałabym już w innym przypadku  wylądować w zakładzie - pytanie karnym czy psychiatrycznym ;-)

A jak jest u Was, lubicie swoją pracę czy też nie?

  • aluna235

    aluna235

    25 sierpnia 2015, 17:04

    Wiem o czym mowa, ale powiedziałyśmy sobie z koleżankami, że nią damy mu tej satysfakcji i nie odejdziemy z roboty. Jest ciężko, on jest okropny, najdelikatniej mówiąc... dobrze, że wracam do domu jak do oazy spokoju. Trzymaj się dzielnie.

  • Zaczarowanaa

    Zaczarowanaa

    25 sierpnia 2015, 13:53

    Szukaj pracy.Szkoda Twojego zdrowia i życia na takie stresy.Nikt nikomu nie dał prawda do pomiatania drugim człowiekiem .Bo ma mniej??Ale zapewne wnętrze ma bogatsze niż szef pustak.Pozdrawiam.