Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
koniec z białkami...


od dzisiaj postaram sie codziennie wpisywać , a bynajmiej co zjadłam :)
kończe z dietka dukana...zbyt droga i szkodliwa na mój organizm (może to jeszcze po ciąży jest jakoś osłabiony).
ale oczywiście z dietką nie kończe,
dzisiaj rano dostałam miesiączke- no tak to wyjaśnia mój kilogram w góre, zobaczymy ile będzie po :)
zaczne od wczoraj:
moja niunia pozwoliła mi pospać do 7.30 :) razem ze mną oczywiście w łóżku, nie było to normalne spania ale przydrzemywanie, bo musiałam ją kołysać od czasu do czasu (chyba poranna koleczka). po przebudzeniu jakieś 20 min cardio. wogóle cały dzień zawalony obowiązkami. sprzątanie, gotowanie, tańcowanie z maleńką po pokoju :) troche męczący dzień. oczywiście zakupy..i znowu wracałam obładowana siatkami (w efekcie nawet z pół godzinki szybkiego chodu bo sie do mojej Madzi spieszyłam....była z tatą ale nie ma to jak mama ;) ). potem jakies 20 min cardio:) . no i przejdzmy do wczorajszego menu:

śniadanko  (8.30):  4 kawałki chrupkiego. dwa z polędwicą drobiową taką ładna, prawdziwą ;)+ogórek świeży+pomidor, dwa kawałeczki z pomidorkiem i rzodkiewką+ogórek świeży.
2 śniadanie (ok 11.30) : dwa jajeczka na twardo i pomodorek
obiad ( 15.00) : jeden ziemniak, dużo sałatki szwedzkiej (ze słoika hehe), dwie marchewki ugotowane i gotowany udziec z kurczaczka (obciełam te najtłustrze miejsca)
podwieczorek (17.00) :  jogurcik śliwkowy jogobella light
kolacja (19.00) : dwa kawałki ryżowych wafli ze słonecz. +ogórek+pomidor+rzodkiew i jeden kawałek chrupkiego +plasterek polędwicy drob.+pomidor+ogórek  :)
no i ogólnie w tym dniu butelka wody, ze trzy czy cztery herbatki zielone i w tym jedna slimea.

a dzisiaj zaczęło sie tak: wstałyśmy o 6.30. porobiłam tylko z 200 spięć brzucha (jakos po wczorajszych cardio mam taaaakie zakwasy że na tyłku nawet siąść nie moge bez zrobienia kwaśnej miny :)  ).
a zjadłam na śniadanko (7.30) :  dwa wafle ryżowe , każdy z :  plaster polędwiczanki drob., pomidor, ogórek, rzodkiewka. i dwa kawałki chrupkiego z: polędwica drob., pomidor i rzodkiew. do tego herbatka.
na drugie śniadanko planuje płatki fitness jogurtowe (30g) z kubeczkiem jogurtu naturalnego (170 gram).
a na obiad : ze trzy łyżeczki kus kusa z jajkiem na twardo i suróweczką :) mężowi zrobie jajka w sosie musztardowym i zeimniaczki. uwielbia je ;) ja też...ale do sosiku sie daje mąke :( może ciut wezme ;)
podwieczorek myśle że zalicze jabłuszkiem a kolacje waflami lub chrupkim pieczywkiem z warzywkami, lub ugotuje se ze cztery srednie marcheweczki. jeszcze zobacze :)
do miłego :)