Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
co za pogoda, i znowu rower odpada...... ahhh miec
taki stacjonarny...


ehhh znowu dzisiaj popaduje.....kiedy te sloneczko bedzie..??!!  
wstalam o 6.30 :)  tradycyjnie sprzatanko, sniadanko, a potem w droge, póki nie pada. juz jakos lzej przejechac wózkiem przez ulice, ale jeszcze chodnikow i jezdni nie ma...ale czuje ze juz niedlugo.
zaliczylismy odwiedziny u brata z zona (brat przyjechal z dwumiesiecznego kontraktu). posiedzielismy z godzinke, wypilam kawke. po wyjsciu od nich madzi zasnela i poszlam do polo na zakupy. obudzila sie jak juz bylam przy kasie. ale coraz lepiej zachowuje sie w wózku, juz nie placze. dojechalismy do domu bez problemow, bez placzu :) 
zrobilam obiadek, teraz chwilka przerwy na herbatke. musze zrzugnowac z roweru wieczornego, bo to tak pada w kratke, a ja nie mam blotników (zaraz uwalona bym byla na plecach). chcialabym miec rowerek stacjonarny...ahhh marzenia. no ale nic, zrobie troche dłuzej aerobik. rozgrzewke jakąś półgodzinna i godzinke lub półtora aerobiku. 
a oto dzisiejsze menu (troche zjechane przez odwiedziny u brata)
sniadanie (8.00) :  dwa razowe kawalki, jeden z samymi warzywami (pomidor, salata, ogorek), drugi to samo plus chuda drobiowa szyneczka, jeden waflowy z serkiem wiejskim i salata
sniadanie II (przekąska) (13.00) : dwa suche chrupkie pieczywka, z 200 g.truskawek
obiad (14.15) : talerz chudej zupki jarzynowej + pałka z kurczaka bez skóry 
podwieczorek (17.00) : jabłko duze
kolacja (19.00 - 19.30 ) : wafel ryzowy z serkiem wiejskim, jeden chrupki kawałek z makrela  i jeden z poledwiczka drobiową , do każego co sie zmieści z warzywek (pomidor, ogórek, sałata)
razem ok. 250 kcal + 100 kcal + 300 kcal + 100 kcal + 250 kcal =1000 kcal.