Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
52 dzień smacznie dopasowanej


Cześć Skarby!!! Mam nadzieję, że u Was grzeczniej niż u mnie. Mi dziś ]:> podszepnął deserek na II śniadanie, i najgorsze, że deserek mi smakował wybornie(strach):p;) Ale z drugiej strony plus jest taki, że było to II śniadanie, i potem na pewno go spaliłam (dziewczyna) (łudzę się przynajmniej...).

Dziś miałam troszkę gorszą kondycję niż wczoraj, za późno poszłam spać, późno pisałam tutaj (koło 24), bo też oprócz ćwiczeń późnych miałam "babski wieczór", farbowanie odrostów, henna brwi etc. :-))) Szkoda mi czasu na fryzjera, zwłaszcza teraz jak jest Jaś, bo wcześniej, i owszem chodziłam dosyć regularnie, a teraz to dojechać, 3 godz na miejscu siedzieć, i wrócić, nie kalkuluje mi się. Ostatnio jak byłam to tylko cięcie, mycie, a i tak ponad godzina mi zeszła. A nie mam jeszcze komfortu zostawiania z kimkolwiek młodszego dziecka na dłużej, także działam sama. Mam nadzieję, że w końcu uda mi się jeszcze pomalować paznokcie:D, bo od porodu tylko je pielęgnuję i nic poza tym. Tak to jest z naszym czasem, wszyscy mamy go tyle samo i każdemu z nas go bardzo brakuje :-)

Ale, ale znalazłam za to czas by ponad 40 min pospacerować na świeżym powietrzu z Jaśkiem i psem, dodatkowo z Mel B (komentarz Antosia:"mamo czy ta Murzynka ciebie jeszcze nie wykończyła???";)- dzieci...) zrobiłam trening całego ciała, łącznie z "deską" na koniec i trening pośladków (ten dosłownie daje w d..ę:D). Ale kocham Mel B, kocham jej treningi, jej wołanie "up,up, a potem ał, ał, ał,ał";)). Także ćwiczeniowo może nie za długo ale zawsze coś, pewnie, że lepiej by było jakąś siłownie zaliczać, ale na to nie mam warunków pod kątem zostawiania dzieci...

Dietowo ogólnie grzecznie, poza II śniadaniem :-((( Za "karę" chyba wieczorem rozbolał mnie żołądek i kolacji jako takiej nie zjadłam(kreci)

Moje menu:

kanapki z miodem ( z Mazur, prawdziwym, mniam :-)))  )

II grzeszne śniadanie, 1 taki pojedynczy deserek (125 kcl) plus mandarynka

obiad już grzeczny

podwieczorek, sałatka z fetą, zjadłam połowę :-)

kolacji jako takiej brak, żołądek się obraził :PP, zjadłam pół  banana i parę orzechów...

Czytam Wasze wpisy i się cieszę, że tak ładnie sobie radzicie, BUZIAKI!!!


Pozdrawiam ciepło

Ania(kwiatek)

  • Zaczarowanaa

    Zaczarowanaa

    13 grudnia 2015, 10:40

    W jakim sklepie znalazłaś ten przepyszny deser?

    • Anulka_81

      Anulka_81

      13 grudnia 2015, 10:52

      W Biedronce :-) w lodówkach ;-)))

    • Zaczarowanaa

      Zaczarowanaa

      13 grudnia 2015, 10:59

      Muszę koniecznie poszukać,nigdy nie zwróciłam na nie uwagi.Dziękuję:)

  • monisiekdz87

    monisiekdz87

    11 grudnia 2015, 21:04

    Ile kcal ma ta twoja dieta ? Super Ci idzie powodzenia dalej :-)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      11 grudnia 2015, 22:15

      Zaczynałam 1700, potem 1900, teraz 1500, ale ja czasem na pewno ją przekraczam o jakieś 100 kcl... czasem dodaję od siebie różności...

  • aluna235

    aluna235

    11 grudnia 2015, 18:31

    Bardzo dobrze sobie radzisz :) Taki deserek w porze II śniadania to chyba nic strasznego, do wieczora pewnie po nim śladu nie było. Ja wizyty u fryzjera mam w miarę regularne, ale tez było szkoda czasu na tę całą wyprawę i długo było tak, że fryzjerka przyjeżdżała do mnie do domu. Moc uścisków.

    • Anulka_81

      Anulka_81

      11 grudnia 2015, 20:55

      Dziękuję za uściski i odwzajemniam :-))) Jeszcze na taką fryzjerkę nie trafiłam, która mogłaby przyjeżdżać, kiedyś jeszcze w Olsztynie- tak, ale tu na obczyźnie ;-) nie mam nikogo takiego... pozdr.

  • mamciaaa

    mamciaaa

    11 grudnia 2015, 13:08

    przy tak zdrowym sposobie jedzenia jeden taki deserek raz na ruski rok nie zaszkodzi :)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      11 grudnia 2015, 20:52

      dzięki:-)

  • Bleuets

    Bleuets

    11 grudnia 2015, 10:25

    "Up,up, up, ał,ał,ał" Wybrałaś mój ulubiony tekst :D Albo "myślcie o czym innym, tylko nie o tym, jakie to bolesne"... i od razu uda mnie bolą :D Uwielbiam jej pozytywną energię!

    • Anulka_81

      Anulka_81

      11 grudnia 2015, 12:54

      Jest świetna!!! I mimo super figury też czuje to co my :-))) hihihi

  • saga86

    saga86

    11 grudnia 2015, 08:51

    Nie zjadłaś za wiele i do tego aktywność, więc chyba jest ok nawet z deserkiem :) mnie tam kusi zazwyczaj na wieczór, więc mam gorzej, a na II śniadanie można :)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      11 grudnia 2015, 12:53

      :-) na szczęscie dziś szklana była łaskawa:-)))

  • mychamisia

    mychamisia

    11 grudnia 2015, 07:49

    Deserek w porze II śniadania to wcale nie taki wielki grzech a jeszcze ćwiczyłaś z Melką,więc uważam,że jest Ok :)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      11 grudnia 2015, 08:32

      Melka rzædzi,kocham ją :-)))

  • artur3257

    artur3257

    11 grudnia 2015, 05:27

    Fajny masz ten alarm w sobie jak zjesz cos nadprogramowo odcina Ci kolację :) dużo tych ćwiczeń napewno bedzie widać efekty!!!

    • Anulka_81

      Anulka_81

      11 grudnia 2015, 08:31

      Alarm świetny:-) i jest moc,waga dziś była łaskawa,fruuuuwam:-)))!!!

  • iw-nowa

    iw-nowa

    10 grudnia 2015, 23:04

    Dobrze, że deserek zjadłaś w pierwszej połowie dnia, to nie taka tragedia. Ja też bym chciała się wybrać do fryzjera. Ale pracy mam za dużo i pewnie to też poczeka prawie do świąt. A paznokcie maluję tylko u nóg. :)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      10 grudnia 2015, 23:09

      No właśnie, wszyscy mamy masę czaaasu ;-))) Ja się cieszę że włosy mam na razie " z głowy" jakkolwiek to brzmi :-))) Ale przed świętami tyle różnych rzeczy, i dzieciaki, że nie wyrobię po prostu, a tak jedna rzecz do przodu:-))) buziaki

  • roogirl

    roogirl

    10 grudnia 2015, 22:44

    Też się muszę wybrać do fryzjera, bo ciągle sobie włosy torebką przycinam jak ją zakładam - powinnam podciąć na zimę. Grzanki wyglądają pysznie, chyba jutro sobie zrobię. Ale ja lubię jeszcze szynkę pod serek :)

    • Anulka_81

      Anulka_81

      10 grudnia 2015, 22:49

      Mniam :-))) Ja włosy ostatnio ścięłam do ramion bo mi przeszkadzały...a jeszcze 10 lat temu miałam loki za pupę;-)

  • Palciaaaa

    Palciaaaa

    10 grudnia 2015, 22:40

    Najważniejsze, że był trening więc po deserku pewnie nie ma już śladu.Takie małe grzeszki zdarzają się każdemu, pocieszające jest to,że nie często przed podjęciem diety wpychałyśmy w siebie codziennie pełno pustych i niepotrzebnych kalorii.

    • Anulka_81

      Anulka_81

      10 grudnia 2015, 22:47

      To fakt, trening dużo daje, przynajmniej człowiek ma satysfakcję, od razu, że coś fajnego zrobił:-)))

  • LoVeLoVe92

    LoVeLoVe92

    10 grudnia 2015, 22:37

    Bardzo ladnie- a co do deserku- bez przesady nic strasznego nie zjadlas :) ja poza planem zjadlam dzis w sfinxie kurczaka z krila nadziewanego serem z salatka grecka - ale nie licze tego jako grzech bylo w ramach kolacji, a lepiej to niz kebab frytki czy cos...kcal wyszlo mi wiecej 400 okolo wiec bez jakiejs tragedii

    • Anulka_81

      Anulka_81

      10 grudnia 2015, 22:46

      Lubię dania ze sfinxa :-))) mniam kurczak i ser :-)))

    • LoVeLoVe92

      LoVeLoVe92

      10 grudnia 2015, 23:14

      wolalabym sharme, ale wiem ze nie moge bo zawalilabym wyzwanie :)