Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
84. Podwyżka ;)

Waga skoczyła mi w górę, niebagatelnie o 1.6 kg. Taa, niech żyją Święta ;) Wczoraj szykowałam dwa ciasta, keksa i mazurka i nawcinałam się dodatków (orzechy, masa makowa, kandyzowane owoce, suszone śliwki, morele, rodzynki) i sałatkę jarzynową, której też musiałam spróbować. I to jeszcze późno w nocy. He, he to i nie dziwota, że skoczyło w górę. Na szczęście wymiary nie wzrosły, a co za tym idzie taka waga mi nie przeszkadza. Tylko dietka trochę się przeciągnie. Nic to, do wakacji daleko :))