No to zaczynam za namową koleżanki z pracy:)
Właściwie zaczynam jutro- jutro pierwsze moje wyzwanie, ciekawa jestem czy podołam. Dzisiejszego dnia liczyć przecież nie będziemy, prawda? - jest już późno, a za mną pyszny świąteczny obiad. I mimo, że całkiem zdrowy i fit:) Biała kasza gryczana i kotleciki mielone pieczone z siemieniem lnianym, to na deser był urodzinowy tort mojego chrześniaka z bitą śmietaną i masłem orzechowym:) Masa kalorii, ale cóż sama jestem sobie winna, że robię takie pyszne torty:)
Ja życzę sobie powodzenia:)
Apraksja
2 listopada 2015, 07:57Moim celem jest -10, albo chociaż możliwość kupna ciuchów w zwykłych sklepach;) jak dwa numery spadnę będzie OK;)
maddalenaaa
1 listopada 2015, 22:01powodzenia! :) i wytrwałości! jaki cel? :)
saphira1
1 listopada 2015, 21:37Będzie dobrze, powodzenia !