Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przemyślenia ;)


Wiele razy zastanawialam się nad tym, dlaczego po przeprowadzce zagranice, stałam się grubsza. Może nie jakaś otyła bo to tylko kilka zbednych kilogramów, ale tak się stało. Myślałam też nad tym, co takiego robiłam w Polsce ze przez kilka lat moja waga stała w granicach 58kg, bez zadnych ćwiczeń. Próbowałam sobie przypomniec co takiego jadłam, przez dłuższy czas. W końcu mi sie udalo :) Prawda jest taka, że przyczyną mojej nadwagi, są pieniądze! Pieniądze, których w Polsce brakowalo, a nie brakuje zagranica. Brak pieniędzy sprawia, że ludzie bardziej oszczędzają, próbując odlożyć na rzeczy, które chcą lub których potrzebują. Szkoda pieniędzy na słodycze, to ich się nie je, bo lepiej kupić sobie nowe buty :) Smutne, ale prawdziwe. Przeprowadzając sie zagranice, tak naprawde pieniądze zrobiły mi wode z mózgu. Nigdy nie myślalam o tym żeby czegoś nie kupić, bo mnie nie stać lub szkoda mi pieniędzy. Wniosek jest z tego jeden. MAM ZA DUŻO JEDZENIA. W polsce potrafilam żyć jedząc kanapki na śniadanie i kolacje oraz zwykly obiad. 3 posiłki dziennie które mnie w pełni zadowalały. Potrafiłam tez zjadac paczke czipsów kilka razy w tygodniu, a nigdy nie mialam problemów z nadwaga. Wchodząc dzis do sklepu, kupuje rzeczy na które mam ochotę, jednak wracając do domu, nie raz ta ochota przechodzi. Leża one, a że człowiek głupi, jak już ma na widoku to po czasie i tak zje, nawet bez ochoty. Prędzej z nudów niż z głodu. W celu wyeliminowania problemu z nadmierna ilościa jedzenia w domu, zastosuje metode robienia listy na caly tydzien, planu posilków i listy zakupow w określonej kwocie, której nie moge przekroczyc :) To smutne, że mając pieniądze zapomina się, jak było kiedyś, gdy nie było ich zbyt wiele i jak bardzo cieszyły drobne rzeczy ktorych teraz nawet się nie dostrzega. Tak więc.... WRACAM NA ZIEMIE!!! ;p

  • angelisia69

    angelisia69

    4 kwietnia 2016, 14:32

    a u mnie wlasnie na odwrot,jak bylam na garnuszku rodzicow,i nie mialam wlasnej kasy to jadlam co dawali i bialy chleb z maslem i makarony rozgotowane z tlustym miesem,i pierogi okraszone cebula i frytki.A jak zaczelam miec wlasne pieniazki i sama decydowac na co je przeznacze to zaczelam sie interesowac zdrowym jedzeniem,kupowalam/kupuje rozne nowinki zdrowotne,rozne rodzaje kasz/mąk/makaronow ktore sa ogolnie drogie.To samo z miesem,wybieram jak najchudsze indyki,cielecine,poledwice wolowa a to kosztuje. Slodycze owszem tez kupuje,ale ja umiem zjesc 3 kostki czekolady i reszte schowac na potem