Wstałam dzisiaj późno i zabrałam się za przepisywanie książki z haiku. Później za obiad i za dalsze ozdabianie skrzyneczki. Z drzemki zrezygnowałam, bo zastąpiłam ją medytacją. A po popołudniowej kawie zabrałam się za oglądanie serialu Wikingowie na Zalukaj. I utonęłam na kilka godzin. Wikingowie fascynowali mnie od dawna i sporo na ich temat czytałam. Czasem sama korzystam z podpowiedzi run. Podziwiałam ich waleczność, a dzikość i pogarda dla śmierci z jednej strony budzi przerażenie, a z drugiej dziwnie przyciąga. Film mi się podoba i jest klimatyczny. Historia wciąga, ale nie chciałabym żyć w tamtych czasach. Zbyt to życie było trudne, a ludzie zbyt twardzi. Dziś pewnie obejrzę wszystkie odcinki i już teraz czekam na drugi sezon. Niestety serial nie powstał na podstawie książki, bo i po nią bym sięgnęła. Szkoda...Zjadłam niewiele i ciągle jestem głodna. Na śniadanie miałam ser z tuńczykiem, na obiad ziemniaki z bazylią i odrobiną śmietany a na kolację będzie jajko z majonezem. Ciekawe czy taka dieta przyniesie efekty w postaci spadku wagi, bo jeśli nie, a ja się wścieknę to zaryzykuję i przejdę na dietę typu głodowego np. 3 jogurty dziennie czy też szklanka kapusty kiszonej. Wtedy schudnę na pewno, a jeśli się rozchoruję to będę się leczyć...W końcu z powodu otyłości też mam problemy...
gilda1969
10 stycznia 2014, 13:16To szukanie właściwej i skutecznej diety dla siebie to jest najtrudniejsza rzecz.. Mam nadzieję, że znajdziesz dobry na siebie sposób:)
mefisto56
9 stycznia 2014, 20:27Serdeczńie pozdrawiam. Krystyna
aldonnaa
9 stycznia 2014, 18:53a może by tak z tego majonezu zrezygnować ? :)
Kitton
9 stycznia 2014, 18:51Dzieki za wpis o serialu. Sama zawsze lubilam te klimaty a tego nie znam. Bedzie sie ogladac :). Trzymam kciuki za wage, tylko nie idz w kierunku zbyt drastycznym ;). Bedzie OK, powodzenia :).