Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Praca i problemy...


Wczoraj poszłam bardzo późno spać i efekt był taki, że dziś zwlokłam się z łóżka dopiero przed 12. Obudziłam się dopiero po kawie i w tempie zabrałam się za pracę. Nie udało mi się niestety pracy skończyć przed powrotem Krzyśka i kończyłam już słuchając jednym uchem jego narzekania na pracę. Krzysiek ostatnio narzeka coraz częściej. Praca go wyczerpuje i pozbawia siły. Narzeka też na kręgosłup i okresowe bóle nóg. Jak długo jeszcze będzie w stanie pracować? Na pewno nie do emerytury. Innej pracy z pewnością nie znajdzie, bo może pracować tylko w zakładzie pracy chronionej. Nie jest też w stanie dojechać, ponieważ auta nie mamy i raczej mieć nie będziemy. No i problem.

Dziś jeszcze czeka mnie plewienie, robienie chutney i nalewki z gruszek. Nie posiedzę sobie...

Dieta tak sobie, bo znowu mi waga wzrosła.

  • jasia242

    jasia242

    12 sierpnia 2014, 22:55

    Czarodziejko , przetwory napewno wyjdą wspaniałe , a panowie często lubią ponarzekać. Bądź egoistą i dbaj o siebie i ogrodek. Pozdrawiam

    • araksol

      araksol

      13 sierpnia 2014, 00:51

      Mój często ostatnio narzeka...

  • iesz4

    iesz4

    12 sierpnia 2014, 22:50

    Proszę o przepis na nalewkę z gruszek.Jeszcze nigdy nie robiłam z powodu,że gruszki były tylko jako drzewa,a owoców brak.Teraz trafił mi się ogród na którym jest grusza i z 2-3 kg będzie.

    • araksol

      araksol

      13 sierpnia 2014, 00:49

      3/4 słoika litrowego pokrojonych gruszek zalać 1/2 litra wódki i zasypać cukrem. Dodać cynamon, goździki, anyż i cukier waniliowy. Odstawić pod szczelnym przykryciem/muchy/ na 3 tygodnie. Codziennie mieszać. Później przecedzić, zlać i odstawić na kilka miesięcy.

    • iesz4

      iesz4

      13 sierpnia 2014, 08:47

      Ile dodać cukru ?

  • PANDZIZAURA

    PANDZIZAURA

    12 sierpnia 2014, 20:42

    A teraz już po pełni i będzie łatwiej :)

    • araksol

      araksol

      13 sierpnia 2014, 00:49

      też tak myślę...

  • araksol

    araksol

    12 sierpnia 2014, 20:03

    Też myślę, że to tycie to wina pełni. Wtedy się łatwiej nabiera niż gubi. Tak z tym wiekiem emerytalnym to tym razem już przesadzili. Do 60 lat to jeszcze by mógł być, ale teraz...Kto pracujący fizycznie da radę? A kierowcy np.?Szkoda mówić...

  • gilda1969

    gilda1969

    12 sierpnia 2014, 19:10

    Ech, co z ta waga sqie dzieje' moze tto ta pelnia namieszala, bo duzo dziewcczyn narzeka ze maja nadwyzki ostatnio mimo trzymania diety. A co do Twojego meza, to jak pomysle o wieku e.merytalnym, ciagle podnoszonym, to rece opadaja. Jak my bedziemy w stanie pracowac schorowani, vzestresowani, slabi.. Okropna perspektywa dla starofsci, ktora powinna byc nagroda za cale zycie pracy, a nie karą..