Dieta ruszyła. Na razie zeszło 30 dkg, ale nie wiem jak jest w istocie z powodu zaparcia, kóre mnie męczy od kilku dni. Zaparcia mam pewnie po czosnku, który zjadam, żeby zapobiec miażdżycy. Piję też olej lniany na zmianę z olejem z pestek winogron. Muszę chyba kupić jakiś preparat z czosnkiem, a ząbki odstawić. Może powinnam zrobić winko czosnkowe? Jeszcze się zastanowię co z tym fantem począć, ale łatwo nie będzie, bo zioła, które mam nie działają, a tabletek brać nie chcę. Może zamiast senesu kupię korę kruszyny? Myślałam też o serii wlewów z uryną. Podobno regulują trawienie i usuwają złogi. Pomyślę o tym...Ważne, że dieta ruszyła. Dobrze ją znoszę i głodu specjalnego nie czuję, choć smakołyków bym oczywiście zjadła...
gilda1969
13 listopada 2014, 21:32Trzymam kciuki za dalsze spadki:)
brugmansja
13 listopada 2014, 21:32Po zrzuceniu tego co niepotrzebne, szybko odczujesz minusy na wadze.
Alianna
13 listopada 2014, 11:40Na mnie jednak lepiej działa senes od kruszyny ... Pozdrawiam