Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałek


Postanowiłam odpocząć i to solidnie przez kilka dni. Mam dość walki z podświadomością. Nic nie będę robić poza spaniem, kurowaniem się i buszowaniem po internecie. Nic nie będę od siebie wymagać. Koniec z presją  zmuszaniem się do czegokolwiek. Koniec z wysiłkiem. Przerwa z ćwiczeniami. Może dojdę do siebie. Jeśli nie to chyba będzie trzeba jakieś badania zrobić. Może sobie zafunduję kurację żeń szeniem albo arktycznym korzeniem. Przyda mi się to. Nigdy nie szło mi dobrze gdy musiałam z sobą zbyt długo walczyć. Zawsze się załamywałam po kilku tygodniach. Potrzebuję luzu by działać skutecznie, a nie zacinania się w sobie i parcia do przodu w stresie. Stres mnie kładzie bardzo szybko. I teraz mam wyczerpanie, chorobę i dół totalny. Sama jestem sobie winna tym razem, bo sama próbowałam sobie narzucić zbyt dużą dyscyplinę. Nie tędy droga...

Wczoraj prawie cały dzień spałam, a wieczorem obejrzałam dwa nowe odcinki Vikingów...Czuję się trochę lepiej. Nawet buszowałam w internecie za książkami o wikingach...

Dietę trzymam ale nie chudnę...

  • brugmansja

    brugmansja

    9 marca 2015, 20:12

    Wykurujesz się i energia powróci.

    • araksol

      araksol

      10 marca 2015, 10:57

      mam taką nadzieję...

  • gilda1969

    gilda1969

    9 marca 2015, 13:01

    To samopoczucie to wszystko przez chorobę, bo odpoczynku to Ci chyba nie brak, no przestań..:)) Kuruj się i nie zarzucaj ćwiczeń, bo zgnuśniejesz i będziesz jak stara babcia niemrawa! A teraz się możesz na mnie obrazić, o!:))

    • araksol

      araksol

      9 marca 2015, 15:47

      O zarzuceniu ćwiczeń mowy nie ma. Będę ćwiczyć ale mniej intensywnie... Nie zgnuśnieję już, bo to wstyd....hi hi :)

  • Alianna

    Alianna

    9 marca 2015, 11:57

    Skoro czujesz, że nie tędy droga, to zmień kurs :-)

    • araksol

      araksol

      9 marca 2015, 15:48

      muszę pomyśleć...