Już po palmowej niedzieli. Za kilka dni święta. U mnie sprzątanie w toku. Krzysiek zrobił też zakupy. Mam już wszystko łącznie z ciastem. Święta będą raczej skromne, bo następnych kilogramów nie mam zamiaru nabrać. Będzie wprawdzie sporo mięsa, ale ciasta mało. Krzysiek też przytyć nie chce. Jutro będę wędzić schab. Oprócz tego będzie schab pieczony, klops z jajkami i jajka w schabie. No i oczywiście barszcz biały. Tym razem nie robię sałatek. W wolnych chwilach oczywiście czytam jak szalona. Tym razem to książki z biblioteki. Oglądam też filmy w tym oczywiście Wspaniałe stulecie. Serial bardzo mnie wciągnął. Wnętrza w których toczy się akcja są zachwycające. Gdyby mnie było na to stać urządziłabym sobie w ten sposób choć jeden pokój. Dziś kupiłam węgiel. Kierowca nie mógł wjechać, bo padał deszcz ze śniegiem i na podjeździe zrobiło sie błoto. Wysypał więc daleko od komórki i Krzysiek musiał nosić. Jest wściekły i klnie do tej pory...
gilda1969
3 kwietnia 2015, 09:28Niby święta za pasem, atu taka pogoda, ze jakby nie o te święta chodziło..:)