No i po świętach. Spędziłam je w domu. Chwila płynęła po chwili w spokoju i przyjemnie. Wczoraj obejrzałam film Pożegnanie z afryką. Jeszcze nigdy go nie widziałam. Jakoś tak wyszło. Spodobał mi się. Sporo też czytałam i spałam. Odpoczęłam i pewnie przytyłam. Na razie się nie ważę, żeby się nie zdenewować. Dziś jadę na pocztę z horoskopami, a później mam sie spotkać z Krzyśkiem i idziemy razem do biblioteki. Później szybciutko do domu i do książek. Dzień zejdzie. Jutro juz siedzę w domu. Pewnie będę czytać. Ostatnio prawie nic innego nie robię.
MonikaSeget
8 kwietnia 2015, 06:20Ja też NIE staję na wadze... . Strach... . Zazdroszczę Ci tego spokoju jaki emanuje z Twojego wpisu... czytania....
araksol
8 kwietnia 2015, 11:11dla mnie spokój jest bardzo ważny...
WielkaPanda
7 kwietnia 2015, 19:58U ciebie jak zwykle spokojnie, leniwie i miło:)
araksol
8 kwietnia 2015, 11:11:)
Alianna
7 kwietnia 2015, 12:43Dobrze, że masz spokojnie. Pozdrawiam :-)
araksol
8 kwietnia 2015, 11:11:)
gilda1969
7 kwietnia 2015, 11:24Też lubię "Pożegnanie z Afryką". Miłego dzionka:)
araksol
8 kwietnia 2015, 11:13:)
Lotta73
7 kwietnia 2015, 11:18A ja niestety stanęłam. I wczoraj i dziś. To, co zobaczyłam to efekt spodziewany, bo już przed świętami marudziłam, że boję się tych wszytskich pyszności. +1,2
araksol
8 kwietnia 2015, 11:13u mnie prawie 4 kg
WielkaPanda
7 kwietnia 2015, 11:11My oglądaliśmy dziś w nocy film "Noe" Widziałaś? Mocna rzecz.
araksol
8 kwietnia 2015, 11:13nie znam
paczektoffi
7 kwietnia 2015, 11:01Ja też nie staję na wagę :) po co się denerwować. Pozdrawiam
araksol
8 kwietnia 2015, 11:14:)