Jakiś taki ten dzień dziwny. Nic mi się robić nie chce. Spałam do 12 i niechętnie wstałam. Krzysiek zabrał mi kołdrę, żeby mnie wywabić z łóżka. Nastrój mam taki sobie. Nie za dobry. Nawet czytać mi się za bardzo nie chce. Tylko ziewam. Przyczyny marazmu nie znam. Moja mama czuje się tak samo. Czyżbym zbierała samopoczucie od niej? Czasem mi się to zdarza. Nie podoba mi się to. Denerwuje mnie ta moja nadwrażliwość. Od jutra muszę się zmobilizować i podziałać trochę. Pewnie w ogródku. Tylko ten nastrój...Jak mi ten dołek nie przejdzie to znowu arktyczny korzeń trzeba będzie kupić.
brugmansja
13 kwietnia 2015, 00:10Często zbyt długie spanie powoduje, że człowiek jest przez resztę dnia rozbity. A może po prostu spadek ciśnienia nastąpił?
halinaU1960
12 kwietnia 2015, 13:48Nic Ci się dzisiaj nie chce ? A kiedy Ci sie chce ? Ciagle w domu siedzisz , w łóżku do południa :( Weź się kobito za siebie ! Nie szkoda Ci życia na taki bezruch ?
araksol
12 kwietnia 2015, 14:15Po prostu inny tryb życia prowadzę. W domu siedzę, bo jestem domatorką. Śpię do południa, ale chodzę spać nieraz po 3 w nocy i przeważnie jednak coś robię...
araksol
12 kwietnia 2015, 15:39Nie usnę tak wcześnie...
gilda1969
12 kwietnia 2015, 13:35Ja dziś też od rana dziwnie się czuję, wstałam później niż zwykle - spałam do 9, a w niedzielę nigdy nie wstaję później niż przed ósmą. Obudziłam się niewyspana, z bólem głowy i takim wewnętrznym rozdygotaniem. Zmierzyłam sobie ciśnienie - było jeszcze niższe niż zwykle. Myślę, ze pogoda ma wielki na to wpływ, bo jestem meteopatą, niestety, a dziś bardzo wieje. Wiatr gorszy niż deszcz. Ale co tam, trzeba odnaleźć w sobie pozytywną motywację, bo dnia szkoda, żeby się tym przejmować:)) Miłego dzionka, Agatko:)
araksol
12 kwietnia 2015, 14:16Wyszłam trochę na dwór i jakoś leci...