Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
No i znowu piątek...


Nauczyłam się wstawć wcześniej. Już przed 9 jestem na nogach w pokoju dziennym. Wszystko to zasługa kurierów, kórzy lubią tuż po 9 dostarczać mi przesyłki. Dziś też tak wcześnie wstałam. Czekałam na książkę i przyszła. W przyszłym tygodniu będę zamiawiała farby akrylowe, bo moje ulubione kolory powoli się kończą. Kupię zestaw i większe opakowania kolorów najczęściej przeze mnie używanych. Akryli używam i do malowania obrazów i do decoupage. Do decoupage czasem używam farb ze sklepu budowlanego. Zwłaszcza tych podkładowych. Są tańsze, wydajne i wcale nie dają gorszych efektów. Ostatnio podkładówką maluje wszystko to co ma być białe i różnicy nie widać. Pozostanę przy tym zwyczaju. W najbliższym czasie będę zdobiła talerze, bo dostałam od mamy cały stos takich zdekompletowanych po babci. Ciekawe co później z nimi zrobię, bo półki do ekspozycji talerzy w kuchni nie posiadam. Nigdzie też się na takową w necie nie natknęłam. Szukałam, bo chciałam kupić...

Dziś będę też czytać. Powinnam też wstawić na Allegro więcej książek. Nie bardzo mi się chce. Chyba sprzedawać nic nie potrafię. Dałam ceny najniższe ze wszystkich, a nikt nic nie kupił. Zawsze ze sprzedażą miałam problem. Nie mam daru przekonywania ani zachwalania. Przydałby mi się kurs webwritingu jak nic i chyba w zimie się na niego zdecyduję.

Wczoraj znowu przystapiłam do kilku aukcji na Oferii. Jak do tej pory nikt się nie odezwał, a pieniążki by się przydały. Coś ostatnio mam blokadę w zarabianiu. Tylko od czasu do czasu coś skapnie. Może jak jowisz wejdzie do panny coś się ruszy...Na razie gnębi mnie saturn i stąd te ograniczenia i opóźnienia. Jak ja tego nie znoszę...


  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    31 lipca 2015, 15:55

    9 rano to już środek dnia ;))

    • araksol

      araksol

      31 lipca 2015, 16:18

      nie no ja chodzę spoć przed 2 w nocy. Jesem sową nie skowronkiem