Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałek...


Dziś wstałam wcześnie, bo mamy trochę roboty. Trzeba wreszcie wykopać ziemniaki i wyczyścić piec i komin. Krzysiek jest w domu to jest szansa, że się z wszystkich szybko uwiniemy. Później będę pewnie działać artystycznie albo pisać. Może powstaną następne obrazy i opowiadania. Dobrze mi się od kilku dni pisze. U mnie wena pojawia się okresowo. Później umyka. Trzeba to wykorzystać i znowu kilka opowiadań napisać. Nadal jestem strasznie senna. Potrafię spać i dwa razy w ciągu dnia. Wczoraj byłam w  łóżku przed 12. Dziś ledwie o 9 wstałam i to senna. Nie wiem co mi jest ale to z pewnością nie tarczyca, bo przy tarczycy ma strasznie suchą skórę na łokciach, suche włosy i jest mi zimno. Teraz tych objawów nie mam.

Nie chudnę mimo diety i znowu jestem ciągle głodna. Mam dość walki i chyba poczekam z odchudzaniem do wiosny...

  • Alianna

    Alianna

    21 września 2015, 09:53

    Oj, te Twoje problemy :-)

    • araksol

      araksol

      21 września 2015, 12:10

      ano są niestety