Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobota.


Wczoraj dzień był taki sobie. Wróżyłam sporo, ale za to na forum nie pisałam, bo coś się stało i nie mogłam dodawać postów. Napisałam do moderatora i czekam na odpowiedź. Zrobiłam za to obrazek i butelkę. Dziś będzie sprzątanie gruzu w wykonaniu Krzyśka i sąsiada, który ten gruz wywiezie. Ja mam zamiar pisać o ile się da. Może też będę się uczyć i oczywiście wróżyć. Następna butelka czeka. Przyszły mi też skrzynki i chustecznik do roboty. Jak ja to lubię...

Dieta mnie już denerwuje, bo nic nie chudnę. Chyba zacznę jeść normalnie, bo po co się męczyć jak efektów nie ma. Coś mi mówi, że za długo już tego katowania się i organizm nie wydala. Zbuntował się i powiedział dość. Moja psychika też już ma dość...Chyba czas sobie zrobić dłuższą przerwę i pilnować tylko, żeby nie przytyć powyżej 100 kg.