Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jestem wściekła


Jestem wściekła, bo jedna z firm z którymi współpracowałam ogłosiła upadłość i straciłam 190,00 zł. Dla mnie to dużo. Żałuję, że nie wybrałam pieniędzy wcześniej, ale trzymałam na czarną godzinę i mam teraz. Opłaciło się jak diabli. Narobiłam się, bo teksty pisałam jeszcze po 2 zł i klops. Drugi portal wprowadził limit wypłat od 75,00 zł, a ja mam 69,00. Pisać już dla nich nie chciałam, bo płacą jeszcze mniej, a tu trzeba będzie, żeby pieniędzy nie stracić. Ech..

Dwa dni temu znowu buszowałam za książkami. Jedną kupiłam, a na drugą się czaję. Tylko nie wiem czy uda mi się aukcję wygrać...Tym samym stos książek na stole rośnie, a półki jak nie było tak nie ma.

Wczoraj po powrocie z miasta zabrałam się za pracę, a później za malowanie. Tym razem były w użyciu akwarele i kredki akwarelowe. Dawno nie malowałam akrylami ani olejami. Mam nawet ochotę, ale w pracowni zimno i to mnie zniechęca. Zaniedbałam też pastele, a trzeba by ćwiczyć i to także portrety, bo zestaw portretowy kupiłam. Mam również jeszcze trzy bombki do ozdobienia. Chodzi za mną taka z motylami. Może by to fajnie wyglądało, a papier mam. Pomyślę...

Dietę trzymam bez zmian czyli zasady dr Pape przy zachowaniu około 1300 kalorii. Z diety jestem bardzo zadowolona. Jem to co lubię i nie tyję, a dzięki białkom raz w tygodniu chudnę. Oby zawsze kilogram lub coś koło tego na tydzień. Na razie dobrze idzie. Ostatnio znowu mam zielone cyferki w postępach diety. Jak ja to lubię...

Rozmnożyły się u mnie myszy w kuchni, że hej. Krzysiek klenie, że tyle kotów, a myszy harcują aż miło. Koty łapią, ale wciąż nie wiadomo skąd się biorą nowe. Pewnie przychodzą z piwnicy, bo podłogi drewniane. U mnie na 12 kotów jest trzech łowców w tym kocur wychowany w blokach. Do tego kastrat. Kiedyś łowiły jeszcze dwa, ale się postarzały. Megusia na dodatek jest po zabiegu usuwania zębów. Nie wszystkie koty już są łowne. Większość zatraciła normalne instynkty.

  • brugmansja

    brugmansja

    8 grudnia 2015, 18:51

    U mnie w ubiegłym roku też był jesienią i zimą "nalot" myszy. Harcowały po strychu, dopiero kilka pułapek skutecznie postawiło tamę tej pladze.

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2015, 19:30

      u mnie koty stopniowo powinny wyłapać

  • roogirl

    roogirl

    8 grudnia 2015, 16:19

    Współczucia z powodu straty. Nie wiedziałam, że malujesz też :) Chciałabym umieć, ale nie bardzo się znam na farbach.

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2015, 16:26

      ja się uczę. Długo to trwa, bo pasji mam sporo nie tylko malowanie...

  • fiona1971tlen.pl

    fiona1971tlen.pl

    8 grudnia 2015, 15:00

    Kicia i Krzyś pewnie by nie wiedzieli co zrobić z myszą. Jak żyła jeszcze koszatniczka i ją wypuszczałam z klatki to koty się chowały i zza ściany wyglądały czy ten potwór z klatki już wrócił do niej.

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2015, 15:37

      u mnie też kilka takich kotów jest

  • gilda1969

    gilda1969

    8 grudnia 2015, 12:57

    Ależ nieciekawie masz z tymi straconymi pieniędzmi.. współczuję, naprawdę. Widać trzeba od razu zabiegać o wypłaty i na nic nie czekać. A na myszy pułapki, trutki, skoro tyle kotów im rady nie daje. Jak tego nie zrobicie, będą się mnożyć i mnożyć, wtedy już na książki pólka nie bedzie potrzebna.. Koniecznie coś z tym zróbcie.

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2015, 13:00

      trutki nje można przy kotach, bo jakby kot złapał to sam się struje

    • gilda1969

      gilda1969

      8 grudnia 2015, 14:22

      To co zrobicie? Dacie się myszom zjeść?

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2015, 15:37

      nie robią szkody. żywią się w wiadrze na odpadki

    • gilda1969

      gilda1969

      8 grudnia 2015, 16:00

      Acha.. to w sumie są i dokarmiane. Same na pewno z takiego raju nie pójdą.

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2015, 16:06

      ano

    • gilda1969

      gilda1969

      8 grudnia 2015, 16:10

      :)) To nie pisz, że masz problem z myszami, tylko że je sobie hodujecie:))

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2015, 16:24

      Swoją drogą mysz skrobiąca pod podłogą to prawie jak świerszcz za kominem. U mnie były zawsze i nie zwalczam ich specjalnie...

    • gilda1969

      gilda1969

      8 grudnia 2015, 16:39

      To ja juz jestem cicho..:))

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2015, 18:00

      :)

    • Granatowaa

      Granatowaa

      8 grudnia 2015, 20:05

      Nie wierzę...

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2015, 21:37

      :)

  • Alianna

    Alianna

    8 grudnia 2015, 12:57

    Współczuję . A z myszami walka będzie trudna.

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2015, 13:00

      ciągle są...

  • irena.53

    irena.53

    8 grudnia 2015, 12:26

    I ot co, zawsze się znajdą nieuczciwi.... I wydaje się,że nie możemy poradzić na to . Nic nie możemy poradzić...chyba tylko zastanowic sie głębiej co by to miało znaczyć, ....ale pewnie I tak zakńczymy takie rozmyślanie wnioskiem,,,,że ludzie nieuczciwi, albo,,, tak jak w Biblii,ze czas I nieprzewidziane zdarzenie:"W każdym bądź razie nie załąmuj się, I nie Denerwuj !..... Tego nie wolno........ Przyjdzie lepszy czas, czego I Tobie życzę...pozdróweczka....

    • araksol

      araksol

      8 grudnia 2015, 13:01

      ano muszę przetrwać. Miałam za to farby kupić