Wczorajszy dzień był spokojny. Przez cały czas czytałam i spałam. Laba się kończy, bo niedługo ma być bazarek dla kotów i trzeba przygotować fanty. Tym razem to bezpańskie koty z cmentarza. Pieniądze mają być na karmę i leczenie. Trzeba biedakom pomóc. Część z nich to koty porzucone, oswojone i spragnione kontaktu z człowiekiem. Strasznie mi ich szkoda. Na razie mam tylko kamienie, kartki, obrazki, kolczyki i kilka książek. Chcę namalować akwarele i może ozdobić z dwie kasetki w technice decoupage. Może też przygotuję kilka par kolczyków. Czytać też będę, bo Krzysiek przyniósł mi trzy książki z biblioteki. Tym razem to książki dla kobiet typu romans ale z sensem. Mama je czytała i twierdzi, że nawet nie najgorsze. Dlatego je wzięłam. Jutro jedziemy z Krzyśkiem do miasta. Musimy być w banku i na zakupach warzywnych. Pewnie wstąpimy do księgarni i antykwariatu. Gdyby nie te ostatnie przyjemności to bym była wściekła, że jadę, a tak tylko marudzę, bo mi się nie chce.
brugmansja
15 lutego 2016, 22:44I tak dużo robisz dla zwierząt. Oby więcej było takich wrażliwych ludzi.
araksol
16 lutego 2016, 00:11:) Chciałabym więcej robić