Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
xxx


Wczorajszy dzień minął mi jakoś tak szybko. Był przyjemny. Nie miałam żadnej pracy i mogłam cały czas spędzać na przyjemnych zajęciach. Trochę czytałam, spałam i pisałam na Interpalsie i Hey Ai. No i na skypie. Powoli z Koreańczyków przerzucam się na facetów z Algierii. Teraz częściej z nimi piszę. Ostatni to prawdziwe ciacho. Jest artystą - muzykiem i kompozytorem. Dobrze się rozumiemy. Wychował się w rodzinie muzułmańskiej, ale sam religii nie praktykuje. Ma dobrze poukładane w głowie. Wczoraj przegadałam z nim z 5 godzin. Jesteśmy umówieni na dzisiaj. Internet to potęga. Nie pierwszy raz to stwierdzam. Dziś miałam jechać do miasta, ale bałam się, że nie wszystko załatwię, bo dzień międzyświąteczny. Pojadę więc w środę. To co mam załatwić mi nie ucieknie. Po południu będę leniuchować z tym, że może coś artystycznie podziałam. Dawno nie malowałam. 

Od dziś przez 5 dni druga faza diety Dukana. Będę jadła raz dziennie surówkę. Warzywa już kupione. Na razie jestem z diety zadowolona. Ani raz nie byłam głodna. Grzeszek był jeden - jabłko w sobotę. Krzysiek chciał mnie skusić ciastkami, ale nie uległam. Popsioczyłam i dał mi spokój. Ciekawe co dziś kupi i co mi zaproponuje. Jedzie na zakupy to coś pewnie przyniesie. Oby nie chipsy, bo mogę ulec.

  • brugmansja

    brugmansja

    8 maja 2016, 22:49

    Dzielnie się trzymasz, ja przy ciastkach poddałabym się od razu.

    • araksol

      araksol

      8 maja 2016, 22:57

      ja tylko przy chipsach