Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środa


Odpoczywam w ciszy. Cisza jest kojąca. Krzysiek siedzi po całych dniach z krzyżówkami, a ja albo czytam albo śpię. Oczywiście w wolnym czasie. Powinnam iść do fryzjera ale chyba poczekam z tym do przyszłego tygodnia.

Będę miała trochę latania w tym tygodniu. Chyba się tego nia da uniknąć. Chodzi o mienie na wschodzie pozostawione przez moich dziadków. Dziadek, ojciec taty miał tam majątek ziemski i teraz po śmierci taty my z mamą mozemy sie starać o rekompensaty. Nie wiem ile tego będzie i czy dostaniemy, ale przyszlo pismo w tej sprawie.

Jutro minie trzy tygodnie diety. Waga spada, ale nieco wolniej niz wcześniej. W zeszłym roku zrzuciłam ponad 5 kg w miesiąc. Teraz tyle raczej nie będzie. Nie wiem czy będzie pełne 4 kg. Dieta będzie napewno jeszcze we wrześniu. Z październikiem się waham, bo boję sie jesiennego głodu. Z drugiej strony bardzo mnie kusi siodemka z przodu...:) Dziś będzie zupa chrzanowa z chorizo i jajkiem, kefir i jablko. Jest czwórka na drugim miejscu.. Uf..