Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
sobota


Zima przepiękna. Lubię taką choć pracy wiecej, bo trzeba odśnieżać. Teraz boję sie dodatkowo co z dachem nad komórką z weglem. Juz wcześniej był opuszczony i oby wytrzymał. Mama ma wkrótce przywieźć węgiel i nie będzie jak wjechac. Krzysiek odśnieżyć nie da rady, bo to około 30 m. Poza tym sygnalizowałam mamie, zeby węgiel kupiła wcześniej i nie chciała. Jak sie kieruje swoją wolą to niech sobie teraz radzi.

Dziś dla Krzyśka ciężki dzień w pracy, a dla mnie nielekki w domu. Mam trochę sprzatania. Codziennie teraz cos robię. Nie wysilałabym sie tak gdyby nie to, ze świeta. Dziś może wezmę się za generalne mycie mebli w kuchni.

Swięta coraz blizej i  wędzenia niestety nie będzie. Nie da rady w tym śniegu. Roztopy według probnoz dopiero we wtorek i środe. Do czwartku śnieg nie zejdzie. Trzeba będzie upiec większy pasztet i moze kupię kiełbasy wiejskiej.

Dziś mam szkołę i jutro też. Zajęcia od 17 i dziś nie dam rady iść do kaplicy. Normalnie wracam 16:55. Dziś przez ten śnieg trzeba by przebrnąć i to dłużej zajmie. Później rozebrac się, dołozyc do pieca, odpalić laptop i platformę czy jak sie to licho nazywa. Mogło by mi z pół godziny lekcji uciec, a tego nie chcę.

Wczoraj nie było ćwiczeń poza jogą, bo było prawie godzinę odśnieżania, a ja to traktuję jako siłownię. Jak fajnie później krew krąży. Jak ciepło. Pracowałam w samym swetrze i podkoszulce. Nie zmarzłam ale też kondycja juz chyba lepsza bo zadyszka była mini i nie spociłam się ani trochę. W ogóle wczoraj pracy było więcej, bo i palenie w piecu na mnie spadło i trzeba było pomóc nosić klocki do palenia. Krzysiek wrócił póxniej i zmęczony. Musiałam pomóc, bo on miał jeszcz rabanie drewna do rozpalania. Musi tego starczyć do po świetach. Chciałm urąbać na trzy dni ale sie nie zgodził. ja miałam też sprzatanie sypialni...

  • Alianna

    Alianna

    17 grudnia 2022, 17:05

    Dasz radę 😍

    • araksol

      araksol

      17 grudnia 2022, 23:18

      no muszę...:)