Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piątek

Jak jechał do Ciebie to w kasie na dworcu na którym wsiadał mógł kupić od razu bilet powrotny.

Bilet można kupić u konduktora. Sprzeda jeśli są miejsca, jeśli wszystkie miejscówki są wyprzedane to normalne, ze nie sprzeda.

Nie prawda. Dopiero co jechałam do i Gliwic i pokazywałam skan w telefonie z galerii zdjęć, aby było szybciej niż szukać biletu w mailach.

Może chodzi o to, że zrobione zdjęcie ekranu lub wydrukowanego biletu. Ale skan w telefonie jak najbardziej działa. Czyli Ty kupujesz bilet przez Internet, przychodzi do Ciebie na maila, w komórce otwierasz załącznik wraz z kodem qr i robisz sobie zrzut tego biletu i masz to w galerii zdjęć. Po czym wysyłasz Sebkowi smsem.

Niech Ci będzie. Nie można. A ja tak jeżdżę 😁

Jeśli ma internet w telefonie, to kupi telefonem

Dziwne....

Komentarz został usunięty

No ale szkoda go ... 😏

A co za różnica, czy widać czy nie łeb nie działa utopiony w procentach.

To nie jest wiedza tajemna, że mózg inaczej działa po alkoholu a zalewany ciągle obumiera.

Ale mimo to naleweczki z nim pijasz?

Był alkoholikiem zanim go poznałaś, ale fakt - piciem z nim na pewno mu nie pomagasz.

Każdy alkoholik wybiera sobie takie towarzystwo, żeby kontynuować picie.

Jesli ci panowie dotrzymuja tempa alkoholikowi to sa tez marginesem spolecznym, jesli reprezentuja zawody zaufania publicznego to tymbardziej sa godni pozalowania.

https://www.intercity.pl/pl/site/dla-pasazera/kup-bilet/wyszukiwarka-kas-i-biletomatow.html Tu wyraźnie piszą, że nie trzeba przez internet

https://www.intercity.pl/pl/site/dla-pasazera/kup-bilet/u-konduktora-w-pociagu.html A tu, że u konduktora

Już sprawdziłam, to dotyczy tylko pociągów Premium. Jak nie ma kasy to jest biletomat.

A to problem się nauczyć? To są proste maszyny, dokąd, data, ilość biletów.

Będzie chciał przyjechać to znajdzie sposób, to stary chłop, nie dziecko. No ale właśnie, te neurony...

I?

Kurcze, przypomina się mi teraz, że gdy pracowałam w szkole to słyszałam jak najbardziej patologiczne rodziny nigdy nie korzystały z normalnej komunikacji, tylko z taksówek (żeby mogły wydać szybko wszystkie pieniądze z pomocy). Teraz się okazuje, że muszą też koniecznie jeździć koleją premium ...

Oczywiście, że każdy chce wygody, ale osoby wychowane w domu niepatologicznym czują realną wartość pieniądza i potrafią podejmować decyzje w oparciu o tę wiedzę. To jest jeden z problemów dzieciaków z patologii - ponieważ ich rodzice nigdy nie mieli pieniędzy, a gdy pieniądze chwilowo były kupowano cokolwiek, szybko i pod wpływem impulsu, dzieci nie uczą się rozróżniania wartości i podejmowania decyzji pod tym kątem. Potem są w stanie wydać całe swoje pieniądze z pracy w zawodówce na taksówki, podczas gdy dzieciak z bogatego domu po prostu znajdzie rozkład autobusu i kupi sobie bilet, bo jest w stanie policzyć ile biletów kupi za jeden kurs taksówką, i ile mu zostanie na inne przyjemności (z tego samego powodu ludzie biedni nie potrafią oszacować wartości rzeczy, które posiadają i niszczą je, zamiast sprzedać, żeby mieć pieniądze).

Jak to nie wolno? Przecież konduktor tylko sczytuje kod QR. Nie wie jaka drogą dotarł do telefonu.

Możesz na stronie, na której kupujesz bilety, założyć S jako użytkownika z jego nr tel i bilet będzie w jego komórce.

Przecież możesz utworzyć specjalnie dla niego drugie konto e-mail i wtedy utworzysz mu profil na portalu biletowym z jego danymi i numerem telefonu. Dostanie bilet na telefon.

Dziecko.

Ale przecież poznaliście się przez internet?

a tę pannę, co niedawno ją miał, też wygooglał u kolegi? :D