Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Niedziela


Niedziela, ale jakaś aktywność fizyczna będzie, bo ostatnio mam na nia ochotę. Coś moze zrobię i na pewno będzie ruch - joga, spacer. Ostatnio fizyczna aktywność to dla mnie przyjemność. Wręcz mnie coś gna do tego. To pewnie mars w byku tak na mnie działa. Trzeba zrobić co pilne, bo jak przejdzie do bliźniąt stracę pewnie napęd. Myślę o cięciu drewna, ale trzeba by już wziąć pilarkę lańcuchową raczej, a moze wstyd działać nią w niedzielę, bo hałas. Krzysiek moze być zły. Cięcie już się kończy. Moze do końca czerwca skończę. Wcześniej sie raczej nie da, bo upały.

Będzie zaległa lekcja, przygotowanie do jutrzejszego warsztatu i ogarnięcie wyglądu. Moze maseczka, peeling, depilacja, stopy. Będzie praca zawodowa.

Jakiś czas temu znalazłam się w towarzystwie seniorów i towarzystwo mnie szybko znudziło. Tematy powszechne to emerytura, choroby, wnuki. Ewentualnie sanatorium. Ja jeszcze mimo 60 lat myślę o pracy i rozwoju, nauce. Nie po drodze mi z seniorami. Jeszcze nie przyszedł czas. Moze dopiero wraz z emeryturą Krzyska przyjdzie, a moze i nie... To nie jest za dobre podobno, bo każdy wiek ma swoje prawa. Za 5 lat maksymalnie powinnam już czerpać z tego co osiągnęłam i rozwijać pasje ewentualnie. Dla mnie koniec pracy to tragedia. Boję się tego. Boję się odstawienia na boczny tor. To wolniejsze zycie gdy Krzysiek przejdzie na emeryturę jednak nadejdzie. Nawet jeśli będę pracować, to już pracy koło domu będzie mniej i remonty generalne już chyba będą zrobione. Dom i budynki gospodarcze będą wysprzatane. Ogród ogarnięty. To czas gdy będę mogla zwolnić i powinnam sie tym cieszyć, a nie martwić.

Według kalkulatorów mój typ sylwetki to klepsydra, ale jak patrzę na siebie to mam za szerokie ramiona. Jak tak patrzę to jabłko, bo mam szczuple nogi i masywna górę. Nie wiem według czego mam się kierować. Moje wymiary to 122/95/122... Chyba jestem zbyt otyła by stwierdzic... Zgroza... Kiedyś klepsydrą faktycznie byłam... Jeszcze choć 10 kg. Moze jeszcze w tym roku z 7 chociaż..:)

  • beaataa

    beaataa

    20 czerwca 2024, 07:35

    Dla mnie to jabłko. Chyba, bo takie "cyckowe" bardziej niż brzuszne. Wielka już pracę wykonałaś z tym odchudzaniem, pamiętam twoje poprzednie zdjęcie, różnica jest wielka. Gratulacje!! Masz jakąś fotkę z czasów szczupłych? Pokażesz? I nie czytaj głupot o seniorach. Jak ktoś chce dziadzieć, to niech sobie dziadzieje. Inni nie muszą. Jestem starsza od Ciebie rok, na żadna emeryturę się nie wybieram i z niczego nie rezygnuje, bo media nazywaja mnie seniorką.

  • barbra1976

    barbra1976

    16 czerwca 2024, 20:26

    Typowe jabłko. I , znowu, wstyd to kraść. A martwienie się ma w sobie martwotę. Absolutnie nie należy 😁

    • araksol

      araksol

      16 czerwca 2024, 22:04

      no niby tak z tym martwieniem...

  • Alianna

    Alianna

    16 czerwca 2024, 14:44

    Matko kochana, w Twoim wydaniu i mniemaniu to 60 lat to wiek starczy bez mała... Mam więcej, ale staruszką ani seniorką się nie czuję...

    • araksol

      araksol

      16 czerwca 2024, 15:05

      no i ja też nie...

  • Laurka1980

    Laurka1980

    16 czerwca 2024, 13:18

    No i przede wszystkim - nie jesteś otyła.

    • araksol

      araksol

      16 czerwca 2024, 14:18

      jeszcze 4 kg otyłości...:(

    • Laurka1980

      Laurka1980

      16 czerwca 2024, 17:59

      Cycki dużo ważą ;)

    • araksol

      araksol

      16 czerwca 2024, 18:03

      no niby tak...:)

  • izabela19681

    izabela19681

    16 czerwca 2024, 12:50

    Patrząc na Ciebie to wyglądasz raczej jak jabłko: https://niedoskonala-mama.pl/jak-rozpoznac-typ-figury-poznaj-typy-sylwetki/

    • araksol

      araksol

      16 czerwca 2024, 14:18

      no też mi się tak wydaje...