Kwietniki kupione i kwiatki też. Jeszcze upały i pewnie przyjdą umęczone.
Mam w domu roje much. Skąd się biorą nie mam pojęcia, bo jest względnie czysto. Mam lep choć to obrzydliwe. Strasznie się brzydzę much. Wczoraj jedna była szczególnie uciążliwa, bo mnie boleśnie gryzła gdy tylko wystawiłam nogi spod kołdry. Polowałam na nią z gazetą, ale ż e się brzydzę i na sobie nie zabiję troche to trwało. Naprawdę nie wiem skąd te muchy. Kiedyś bywały na wsiach, bo ludzie mieli gospodarstwa- obory, chlewy. U mnie teoretycznie nie mają się gdzie lęgnąć. Ale faktycznie siatek w oknach nie mam.
Po wczorajszym dniu postu, ważę 81,7. Jestem zadowolona. Dziś fasolka szparagowa, kotlet z ryby z surówką z selera i marchwi i bób. Może jeszcze jeśli będę głodna zrobię kotlet z buraka. Głodu jednak się nie spodziewam. Jak to się zmieniają priorytety. Kiedyś gdy ważyłam 82 kg to byłą tragedia. Teraz się cieszę.
Upały nie minęły, a ja się denerwuję, bo praca się nawarstwia. Dziś może wystawię coś do sprzedaży i tyle. Nic więcej nie zrobię, a pracy jest jeszcze sporo. Pilnej. Lipiec zmierza do końca, a porządki miały trwać tylko do września. Nie wiem czy zdążę. Dziś mam zadzwonić do sąsiada w sprawie koszenia.
Wykupiłam sobie warsztat medytacji wdzięczności u Gosi Mostowskiej. Mam i jestem zadowolona. Teraz medytuję codziennie. Medytacji jest 7.
Żniwa i wspomnienia... Wozy konne i młockarnia do które ciągnęli wszyscy z okolicy. Łany zbóż, kąkole, chabry, skowronki i kuropatwy, zające na miedzy...Ech...
barbra1976
16 lipca 2024, 09:31Też mi latem te wspomnienia wracają.
araksol
16 lipca 2024, 09:37no właśnie tyle ich jest i takie przyjemne...
barbra1976
16 lipca 2024, 09:44Dobrze, że są:)
Julka19602
15 lipca 2024, 11:38Miało być gwarno a nie kwarcowy
araksol
15 lipca 2024, 11:51:)
Julka19602
15 lipca 2024, 11:36Żniwa to kiedyś ciężka praca. Dzis jednego dnia wjedzie kombajn i wszystko zrobi w mig. Ale utraciło to taki rodzaj romantyzmu i sąsiedzkiej pomocy. Kwiaty były piękne i ile pszczół, świerszczy i ptaków. Przerwy na między na posiłek z kanką kawy zbożowej. Było kwarcowy i mimo strasznej harówki śmiechy i żarty. Szkoda tej otoczki. 😪
araksol
15 lipca 2024, 11:50ano szkoda...:)