Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piątek


Dziś Krzysiek ma wolne. Miał jechać do lekarza, ale ostatnio się kontroluje i już 200 cukru nie ma. Wizytę odwołałam. Poczekam z tym do października. Na badania moze pójdziemy oboje jeśli będzie trzeba. Ja liczę na to, że może cukier trochę spadnie gdy schudnę. Staram się też rano wstawać w pozytywnym nastroju. Krzysiek ponoć zrezygnował ze słodyczy. To moze i on nieco schudnie. Waży teraz około 86 kg, a ma 174 cm wzrostu. Jest mocnej budowy, ale to i tak z a dużo.

Dziś ma być upał i na dworze nic nie podziałam. No chyba, że spróbuję po 18. Za to moze naładuję worek u babci. W spiżarni sprzątnięty jeden regał. Został jeszcze jeden. To chyba około 10 wiader, ale jeśli będą worki to mniej. Jest szansa, że wszystko oczyszczę do X.

Znowu mam fazę na czytanie. Czytanie ale nie pracę z książkami. Czytam prawie w każdej wolnej chwili. To nie powieści. Wczoraj skończyłam Zycie polskie w dawnych wiekach Łozińskiego. Chcę koniecznie szybko kupić Dwór wiejski Karoliny Nakwaskiej z Potockich i Miłosne sekrety Jagiellonów. Lubię książki historyczne. Krzysiek też lubi, ale on czyta o wojnach. Ja o życiu codziennym. Interesuje mnie szczególnie życie Słowian, Celtów i Wikingów, ale późniejsze wieki też. Czytałam też z przyjemnością o neandertalczykach.

Przyszła mi książka Magiczne wyprawy po Polsce. Mam to i owo w planach.  W przyszłym tygodniu chcę iść zwiedzić pałac. Niby nie jest to magiczne miejsce, ale zwiedzić chcę. W moim mieście jest miejsce magiczne okolice zamku- park i stary kościół. Będę i tu i tu. Z czasem. Chcę w tym roku pojechać też jeszcze do Siewierza. Tam są dwa kościoły i ruiny zamku. KIedyś kościoły byly budowane w miejscach mocy. Może się uda być i na wzgórzu Doroty.