Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sroda


Nie mogę sobie poradzić z kotami. Aron nauczył się otwierać drzwi do kuchni i ciągle to robi, a później poluje na myszy. Za nim wchodzi całe stado i polują. Łapie Kajtek, Rozi. Czai się Aron i Czarnusia, Majka. Nawet Mruczek wącha tam gdzie bywają. Ja się wściekam. Wczoraj wpadłam z krzykiem i wygoniłam je z kuchni. Aronek tak się wystraszył, że uciekł pod kanapę. Na szczęście zaraz wyszedł. Ja i tak miałam wyrzuty sumienia. Dziś może już będzie postawiona klatka łapka i może będzie założona zasuwka. Będzie spokój. Moze Aron przestanie skakać po drzwiach. Na razie ten rumor jest denerwujący. Trzeba by myszy wynieść i niech sobie przed zimą szukają innego schronienia. Mnie one zbędne. Całe lato były. Mam dość.

S znowu przyjechał chory. Kilka dni temu bolał go ząb, ale do dentysty nie poszedł. Teraz jest okropnie spuchnięty. Nawet oko. Z trudem mówi. Chciałam mu dać leki, ale się nie zgodził. Jest uparty.

No i znowu mam chorego kota. Tym razem problem jest z Onką. Ma koci katar i jakim cudem go złapała nie mam pojęcia. Nie je prawie od kilku dni. TYlko pije trochę mleka i wodę. Na razie nie mam jej jak zabrać do weterynarza, bo kotka do mojego transportera nie wejdzie. Gryzie i drapie. Kupiłam taki otwierany od góry i czekam na niego. Nie wiem czy uda się jej pomóc, bo leków do pyszczka nie weźmie. Nie wiem co z zastrzykami. Kotka nie lubi być dotykana i jest agresywna. Bardzo agresywna. Drapie nawet wtedy gdy Krzysiek usiłował jej wytrzeć pyszczek. Z trudem można ją dotknąć. Zawsze taka była.

Niestety wczoraj odkryłam, że leje się następny dach. Nie wiem czy dam radę go w tym roku zrobić. Miał być robiony w przyszłym roku. Była papa zwykła a ja chcę tą lepszą, termozgrzewalną.

Wczoraj zepsuło się gniazdko w łazience. Zaczęło się kopcić i zajął się kabel od pralki. Dobrze, że Sebastian zauważył, bo byłby pożar. Naprawił kabel i skończyłam pranie. Gniazdka nie mam. Trzeba kupić i wtedy dopiero zrobić.

Sebastian oczyścił mi częściowo jedną komórkę. Mam sporo drewna do cięcia, ale zanim spalę musi wyschnąć. Ciąć to będę sama, bo to głownie deski.

  • 61HaKa

    61HaKa

    2 października 2024, 21:17

    S. nie ma ubezpieczenia aby nie płacić za wizytę u lekarza? Dobrze, że ma Ciebie.

    • araksol

      araksol

      2 października 2024, 22:18

      ma teraz ubezpieczenie, bo jest zarejestrowany w biurze pracy....Nie wiem jak długo...

  • izabela19681

    izabela19681

    2 października 2024, 17:08

    Do mnie też wprowadziła się myszka. Przeraziła mnie strasznie, gdy zobaczyłam ją na dywanie. Lucyna słaba, więc nie liczyłam na to, że ją upoluje, choć w ubiegłym roku znalazłam truchełko. Musiałam wyjśc na kilka godzin z domu i gdy wróciłam znalazłam myszkę na progu. Trochę mi sie zrobiło przykro, ale coz. Instynkt działa.

    • araksol

      araksol

      2 października 2024, 18:05

      ano działa. U mnie musiał być załozony haczyk na drzwi od kuchni...:)

  • Użytkownik4253954

    Użytkownik4253954

    2 października 2024, 13:21

    Koniecznie do lekarza z panem S. Sprawa może być poważna.

    • araksol

      araksol

      2 października 2024, 13:37

      Zrobiłam dwa zabiegi i ropa mu schodzi. Opuchlizny oka prawie nie ma. Będzie dobrze...

  • Je14ss

    Je14ss

    2 października 2024, 10:46

    To spuchnięci twarzy może skończyć się tragicznie. Jedzcie do lekarza.

    • araksol

      araksol

      2 października 2024, 10:57

      nie chce...

    • krolowamargot

      krolowamargot

      2 października 2024, 13:57

      dostanie sepsy, to dopiero będzie bal

    • araksol

      araksol

      2 października 2024, 14:03

      e nie...Już schodzi...