pierwszy raz od paru ładnych miesięcy wsiadłam na rowerek stacjonarny i przejechałam bez zadyszki ponad 15 minut :) kurcze endorfiny się uwolniły jest fajnie wręcz super, mam chęci do dalszych sukcesów :) jedyny minusik to to że strasznie boli mnie tyłek po tym rowerku no ale trzeba czasami pocierpieć :D
angelisia69
10 listopada 2014, 17:02dla urody musimy cierpiec,taki nasz los ;-)