Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
2,3 dalej! do przodu!


Hej Piękności!

Jak na razie mój system planowania się sprawdza. Już od trzech dni wstaję o 7:30, kładę się spać o 23:30. Do południa robię większość rzeczy. To nie tylko pomaga mi się ogarnąć, ale również pomaga w wytrwaniu do kolejnych posiłków. Naprawdę jestem z siebie dumna, że jestem w stanie tyle zrobić i mam czas również na odpoczynek, który jeszcze bardziej cieszy po dobrze wykonanej pracy :D



Co do diety, to idzie mi całkiem sprawnie :) nie mam ochoty (jak na razie na słodycze), trzymam się godzin posiłków i staram się wprowadzać zdrowe urozmaicenia np. kasza zamiast ziemniaków, kurczak gotowany zamiast smażony itp. Dzisiaj wpadł jeden mały grzeszek - poszliśmy w pracy na pizzę i zjadłam trzy kawałki. To było w godzinach podwieczorku, więc zdecydowałam, że nie zjem kolacji. Więc teraz siedzę sobie i popijam zdrowe herbatki :D



W ogóle moim problemem będą właśnie takie wyjścia w pracy i nie podjadanie w pracy, takie bezmyślne, bo leży to wezmę. Pewnie to znacie :) Co do sportu, wczoraj nie było shreda, bo byłam na pobieraniu krwi i rano nie miałam ochoty ćwiczyć, ale za to dużo chodziłam, spacerowałam. A dzisiaj już po bożemu, pięknie dałam czadu z Jilian i jej koleżankami ;p Niestety, muszę przyznać, że te trzy miesiące nic nie robienia nie tylko odbiły się na wadze i centymetrach, ale i na kondycji. Jak wcześniej zaczynałam shreda, to nie czułam się tak zmęczona, miałam lepszą kondycję. A teraz? Jest ciężko...Ale się nie poddaję i ćwiczę :D Wczoraj, po poniedziałkowych ćwiczeniach to miałam takie zakwasy, że nie mogłam rąk do góry podnieść ;p



Miałam Wam coś jeszcze napisać, ale wyleciało mi z głowy :( widocznie nie było takie ważne...

Na koniec zostawiam Wam coś, co mam nadzieję podniesie was sprzed tego ekranu i zachęci do poruszania tyłeczkiem ;p

tu mnie kliknij, tu

Ta to umie się ruszać i jeszcze dobrze wygląda, bitch :D

BUZIAKI! :*:*
  • Moltenka

    Moltenka

    4 października 2012, 17:16

    Kurde, a ja tak długo już próbuje sie przestawic na normalne pory wstawania i chodzenia spac i mi nie wychodzi:/

  • AtomowaKluska

    AtomowaKluska

    4 października 2012, 16:16

    zazdroszczę ci tej organizacji dnia :) mam nadzieje, że mi w koncu tez uda się ogarnać jak już moja uczelnia kochana sie zdecyduje na jeden plan ;p

  • JulkaT

    JulkaT

    4 października 2012, 13:25

    Najważniejsze, że walczymy i się nie poddajemy... wierzę, że pewnego dnia osiągniemy wymarzone ciała i wymarzoną kondycję:-) 3 kawałki pizzy to sporo... ale moim zdaniem raz na jakiś czas można;-) Najważniejsze, ze walczysz dalej... Pozdrawiam:-)

  • Bobolina

    Bobolina

    4 października 2012, 12:06

    lubie ciare :D jeeej, jak tak czytam zes taka zorganizowana to tez tak chce! ja wczoraj zasnelam o 3ej i wstalam dzis o 11ej, polowa dnia za mna;/ ale od dzis uskuteczniam Twoja metode, nie ma co! jestem z Ciebie dumna;) a takie jedzenie "lezy to wezme" to swietnie znam dlatego u mnie wszystko pochowane:P

  • ladybabol

    ladybabol

    4 października 2012, 08:27

    zmotywowałaś mnie do zapisywania planu dnia :) chyba też coraz sprawniej mi idzie :) świetnie że ćwiczysz, kondycja wróci :)

  • asiulek91

    asiulek91

    3 października 2012, 22:37

    Dobrze, że trzymasz się swoich założeń. Oby było tak dalej;) Pozdrawiam

  • Iwantthissobadly

    Iwantthissobadly

    3 października 2012, 21:58

    Kochanie nie obraź się ale dla mnie 3 kawałki pizzy to byłby ogromny grzech a nie maleńki:P no zdecydowanie musisz popracować nad wyjściami w pracy jeśli poważnie chcesz do tego podejść Skarbie-wybacz ostre słowa,ja wiem,że w mż można jeść wszystko - no ale 3 kawałki pizzy to bity tysiak kalorii więc nie wiem czy to mało Bejb:P