Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwsze przeszkody już są, ale się nie poddajemy!
:)


Hej Piękne!

No i miałam się zważyć i zmierzyć, ale pojawiła się ona, żona Napoleona, czyli @ i oczywiście plany pokrzyżowała. No bo jak tu się ważyć, kiedy brzuch wielki jak u słonicy w ciąży i jakoś tak chlupie w nim dziwnie? Nie mówiąc już o mierzeniu, bo tej oponki to w tej chwili żaden centymetr nie obejmie! Więc spokojnie muszę przeczekać, kiedy mi się te wszystkie "uroki" skończą i wtedy wyznam Wam prawdę, jak na spowiedzi :)



Kolejna przeszkoda to przyjazd mojej rodziny. A jak rodzina przyjeżdża to, wiadomo, trzeba ją odpowiednio ugościć. Nie tylko pysznym obiadkiem, ale i jakiś deser by się przydał. A kto ma zrobić, jak nie nadworny cukiernik w rodzinie (czyt. JA). Więc zadanie (i WYZWANIE!) na jutro - UPIEC CIASTO I GO NIE ZJEŚĆ. No, tak niby proste, ale jak się przez tyle czasu nie hamowało, to nie zjedzenie choćby kawałka ciasta wydaje się gorsze niż wejście na Mount Everest w nowiutkich szpilkach. Pewnie zaraz powiecie, że taki niewielki kawałeczek jeszcze nikomu nie zaszkodził, ale ja wiem, że jak się skuszę, to zaraz z małego kawałeczka zrobi się większy i większy i nagle (w całkowicie tajemniczy sposób) zniknie połowa ciasta :) Także, wszem i wobec ogłaszam, że jutro ciasta nie tknę! Trzymajcie za mnie kciuki!



Ale żeby nie było, że tylko narzekam, to się pochwalę, że wczoraj sobie włączyłam skalpel Ewki i trochę się pogimnastykowałam. Nie powiem, miesiąc przerwy robi swoje i teraz trochę czuję nogi, ale cieszę się, bo to znaczyło, że pracowały :D :D I jutro robię już na stówę zdrowe zakupy, bo lodówka moja aż straszy, więc będę mogła sobie robić zdrowe posiłki :) Yupi!



Kochane kończę już i zmykam do obowiązków, ale wieczorkiem, jak znajdę chwilkę to obowiązkowo muszę zajrzeć co u Was, bo strasznie jestem ciekawa, jak Wam idzie.
Na razie życzę Wam udanego piątkowego wieczoru i pamiętajcie:



MUA :*



  • MyWorldAndMe

    MyWorldAndMe

    6 kwietnia 2013, 14:04

    hehe nadworny cukiernik:D uśmiałam się Bejb:D no myślę,że do kawki można się skusić na kawałeczek,gorzej jeśli na kawałeczku nie poprzestaniesz to lepiej się nie kusić;)Walcz mi dzielnie Skarbie i ćwicz bo bez ćwiczeń to ciężej zrzucić;)buziooooleee!:*

  • AtomowaKluska

    AtomowaKluska

    5 kwietnia 2013, 21:36

    no z tym ciastem to jak dasz radę to jesteś moim mistrzem! ;) ja jutro jadę do koleżanki i też się boję że będzie miała jakieś pyszności naszykowane (oby nie!) po @ na pewno i waga i centymetr pokażą mniej! muszą!

  • mamuska16072008

    mamuska16072008

    5 kwietnia 2013, 18:25

    oj to wcale nie takie proste. chylę czola jak podolasz zadaniu( zrobić i nie zjeść) :)

  • Kamila112

    Kamila112

    5 kwietnia 2013, 18:24

    Masz tak jak ja kiedyś miałam na małym kawałku nie potrafiłam skończyć. Życzę powodzenia :)