Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jedzenie albo głodówka....

myślę że głodówka to nic groźnego jeśli coś się zaczyna dziać niepokojącego wystarczy zacząć jeść i problem mija jak to kiedyś ktoś powiedział z głodu jeszcze nikt się nie .ze........ł

myśle że dla mnie łatwiej było by przetrwać głodówkę niż przeczytać książkę bo co tam Helmut czy Helimut może wiedzieć o moim organizmie jak mnie nigdy nie widział po prostu przestaje jeść i tylko piję wodę i tak tydzień czy dwa zapewne będę pił herbatę i kawę i zajadał jakieś owoce w małych ilościach od nie jedzenia tydzień czy dwa jeszcze nikt nie umarł (mając 90 kg) bez picia był by problem bez jedzenia nie

latem jest łatwiej od początku czerwca zaczynają się owoce najpierw czereśnie później truskawki porzeczki itd i w tym czasie zwykle mój jadłospis to 80% owoce bez ograniczeń ilościowych kiedy tylko czuję głód jako że prowadzę plantację mogę sobie na to pozwolić Kończy sie sezon truskawkowy wyjeżdżam na wakacje z w miarę dopracowaną sylwetka Ale teraz w zimę potrzeba więcej kalorycznego jedzenia wiec na razie odpuszczam Ale jak zaczną się pierwsze wiosenne nowalijki to spróbuje głodówki z wodą i np sałatą czy rzodkiewka w minimalnych ilościach zobaczymy ile wytrzymam

raczej metabolizm tak szybko się nie rozpierniczy 2 tyg u zdrowej dobrze odżywionej osoby to nie to samo co u wymęczonej odchudzaniem od lat osoby