Z premedytacją wykupiłem dietę w Vitalii wcześniej, ale zostawiłem jej początek na "po świętach". Zamierzałem jeszcze troszkę popuścić pasa, choć nie podskoczyłem ponad moje 105 kilogramów, które (104-105) utrzymuje się właściwie od kilku lat. To oczywiście zdecydowanie za dużo, dlatego jutro pierwszy dzień walki z otyłością. Zamieszczę też zdjęcia, ale dopiero po powrocie do domu. Będzie dużo zdjęć. I mam nadzieję, że widoczne efekty już wkrótce!
poemi74
13 października 2020, 12:44Trzymamy się razem? w kupie raźniej :D
MAXicho
3 maja 2017, 20:35Wrzucaj chłopie jakieś info jak Ci idzie :)