caly czas czekam na swoją kolej, w niedzielę dostaje swój plan diety a w poniedziałek ruszy machina. Boje sie tylko że nie przezwycięże swojej słabości czyli słodycze , wiem że gdyby nie one dziś pewnie wygladalabym o wiele lepiej, ciągle sobie powtarzam ze moge przeciez bez nich zyc ale kiedy pojawi sie tylko maly czekoladowy cukierek na stole lub ciasteczko od razu mnie korci zeby zjeść i tak bylo dzisiaj obiecalam sobie ze dam rade nie jadlam slodkiego 2 dni na trzeci postanowienie padło. Wiem ze w diecie wytrwam bo uwielbiam owoce i warzywa , nie mam problemu z ograniczeniem Karoli ale czy wytrwam w niejedzeniu slodyczy?
casidy85
28 kwietnia 2018, 14:35Trzymam kciuki. Poniedziałek już niedługo. Ja też mam problem ze słodyczami, ale wieżę, że dobrą i regularną dietą po protu ureguluję sobie apetyt.