Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejna zmiana ;/


zła sama na siebie, że straciłam kontrolę nad swoją wagą i swoim odżywianiem w akcie desperacji poszłam do innego dietetyka. koszt 2 wizyt- odstępy około 1 tyg wizyta od wizyty razem 270 zł ;/;/;/ w zamian książka z dietą, która mnie przerasta. jest bardzo trudna i skomplikowana, w sumie bezsensu dla osoby która pracuje- brak możliwość zabierania ze sobą tych dań do pracy (mimo tego iż na rozmowie zapoznawczej, która trwała bardzo krótko powiedziałam o swoim trybie życia). zła sama na siebie. mam tylko nadzieję ze uda mi sie schudnąć te obiecane (jak to pani dietetyk powiedziała) 3-4-5-6 kg o.O czyli albo schudniesz albo nie. w sumie w diecie prawie same owoce i warzywa. obiady bez miesa o.O i oczywiscie powiedzialam ze schudlam 50 kg pod okiem innego dietetyka to komentarz ze tamta dieta była zla.... a teraz ja jestem na siebie zla, ze nie jadlam regularnie, ze nie potrafilam innym odmowic, ze zaniedbalam diete ktora mi pomogla, nie sluchalam ludzi dzieki ktorym schudlam 50kg... na wizycie w lutym czy styczniu dali mi diete 1600 kal oczywiscie ja nie wiem po co zmienialam ta diete modyfikowalam.... tesknie za tymi ludzmi ale skoro tu wywalilam prawie 300 zl to chce ten miesiac wytrzymac ale odrazu zapisze sie do miejsca w ktorym tak pieknie schudlam poniewaz tam chce kontynuwac leczenie otylosci... takiej zlosci do siebie to ja jeszcze nie mialam. a teraz chcialam poprostu nowych bodzcow, nowych przepisow. w sumie wrazenie u tej dietetyczki "szybko szybko kasa kasa spadaj bo nastepny za drzwiami czeka" 2 lata temu wazylam 72 kg... 4 lata temu 122,4 kg... a dzisj 89 kg. jestem totalnie załanama. jak to utrzymac. jak schudnac ... jak nie stracic motywacji ... skad wziąć motywacje. czy ma ktos podobie? spotykaja was takie problemy rozterki ... ta waga mi juz siada na psychike

  • Ashestoashes

    Ashestoashes

    2 września 2014, 15:37

    no jak juz kase wywalilam to bede sie tego stosowac tym bardziej, ze mam na caly miesiac na kazdy dzien rozpisane jedzenie. ja lubie mieso kocham i chce je jesc. tym bardziej ze mi powiedzieli ze mam za malo miesa w dotychczasowej diecie... a teraz dziennie mam mniej niz mialam wczesniej na sam obiad. oczywiscie bede sie tego trzymac bo jest bardzo rozmaicie ... codziennie cos innego nic sie nie powatrza. ale duzo jest niedogodnosci , takich niewygodnych potrwa. a skoro ja lubie miesa jedzac je schudlam to teraz tez je chcialam. tym bardziej ze ta pierwsza najdrozsza wizyta za 150 zl byla po to zeby pani dietetyk poznala moj tryb zycia i to co lubie (a mam zadaniowy czas pracy wiec zglaszalam ze to musi byc takzeby potrawy ktore zrobie byly "mobilne")... a nie sa. no trudno jakos sie przemecze ten miesiac ale cos czuje ze na pewno nie wroce do nich na kontrole a do tych "starych"...

  • LittleWhite

    LittleWhite

    2 września 2014, 15:24

    Ja cały czas bez mięsa :) Żyję, ćwiczę i tracę na wadze. Może weźmiesz pod uwagę co mówi ta dietetyk ? Kasę już wywaliłaś, ja bym skorzystała z porad skoro już zostały opłacone.