No wreszcie po prawie 2 tygodniach diety waga poszła trochę w dół . mogę chyba powiedzieć - Pierwsze koty za płoty !!! Wreszcie mój mózg otrzymał komende ,że to nie przelewki , że trzeba w kocu się poddać i zacząc spalać złogi tłuszczowe. Przemogłam się i zaczęłam ćwiczyć ( dzięki koleżance z Vitalli :)) ). Kupiłam sobie gazetę Vita i tam była fajna płyta z ćwiczeniami na pośladki i uda. Tak dawno nie ćwiczyłam ,że po 10 min byłam zlana potem , a to była na razie rozgrzewka .
Aaa i wina nie popijam :/ ( też dzięki koleżance z Vitalii !! ) . 70 dkg mniej z dnia na dzień . Dodam też ,że doszedł też stres - kłótnia smsowa z męzem . Wszystko to się nałożyło . Mam nadzieję ,że że waga już w górę nie pójdzie.
fitnessmania
4 kwietnia 2017, 12:35Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka
calineczkazbajki
12 września 2010, 14:29pozdrawiam :)
kamilaph
1 kwietnia 2010, 10:52a ja się uprawia kłótnię smsową? ciekawa jestem...
Gina87
31 marca 2010, 23:10Bardzo ładnie się zaczęło, życzę Ci, żeby dalej tak ładnie szło :* Cmok :)