Dzisiaj w pracy koleżanka z racji swojego wesela stawiała ciasto i kawę . Jak tylko przekroczyłam próg pokoju służbowego poczułam w powietrzu serniczek , makowiec , jabłecznik.... Aż w głowie mi się zakręciło . A u mnie 10 dzień diety Protal !!!
Poczęstowałam się tylko kawą . I wyciagnęłam z torebki jogurt light :)
Jestem z siebie dumna !
Ale ten zapach to czuję nadal , chociaż juz w domu jestem .
entropiczna
29 lipca 2009, 14:26Witam. Jestem pod wrażeniem, ja bym chyba nie dała rady odmówić czując te zapachy. Poza tym wstawianie sobie do pamiątnika zdjęć ciacha(i to czekoladowego....) dla mnie byłoby formą samokatowania :D
laluna33
6 lipca 2009, 09:16i wzloty i upadki....i tak całe życie....
SEREMKA
2 czerwca 2009, 17:11dzielna jesteś niesłychanie-podziwiam-ja wobec sernika to na pewno bym wymiękła.