Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:)))


HEJ

\Właśnie wróciłam z rowerka .Dziś był w terenie czyli Zuid Park i okolice. Ale się na męczyłam niby godzina ale bardziej się zmachałm niż na stacjonarnym. Jak jutro będzie pogoda to też ruszam w teren. Najgorsze jest to, że rower muszę wnosić i znośić na drugie pietro.Gdyby to był mój to bym go przypieła przed domemem. A wracając do Parku nie macie pojęcia ile tu ludzi biega, jeździ na rolkach, ćwiczy. W Polce to chyba dopiero się rozwiaja -aktywny wypoczynek.

Dziś 2/5 dzień proteinek ale od wczoraj waga bez zmian.Ale to i tak dobrze, że nie w górę. Dziś dietka również zachowana. To juz 12 dzień diety, aż się sama dziwię, że jeszcze daję rade.