Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no i po urlopie


Witajcie

Ja już wróciłam wczoraj do Nl.

Urlop stanowczo za szybko minął.Przez dwa dni była u mnie koleżanka z którą nie widziałm się 4 lata-powspominałysmy dawne czasy i wypiłyśmy winko.We wtorek pojechałm do ginekologa pełna strachu-ale okazało się,że wszystko jest w porządku.Zmienił mi tabletki,zrobił cytologię.No i jeszcze mi się moje autko zepsuło,,,więc dalsza część urlopu bez samochodu.Cały czwartek miałm na chacie robotników bo przyłaczali podgrzewacz do wody i sprawdzali całą hydraulikę i kanalizację,oraz poprawaki.W piątek poszłam na miasto i odebrać wyniki z badań krwi,a przy okazji odwiedziłam fryzjera.Dawno nie miałm tak krótkich włosów.Dziękuję za komentarzyki co do mojej fryzury,ja jakoś nie umiem się do niej przyzwyczajić,wydaje mi się,żę staro w nij wyglądam.W sobotę były chrzciny małej od siostry.Upikłam pyszne ciacho - znów eksperymet ale udał się z powodzeniem.Ostatnie zakupy.Z imprezy urwałam się wcześnie ale jakoś nie umiałam  spać całą noc.Rano busik i kierunek Holandia.Niespodzianka zwiazana z moim nagłym przyjazdem się udała.Akurat wszyscy byli w comu jak minie dzieci zobaczyły to aż skakały z radości.A i zpomniałabym  kupiłam sobie kijki.Mam nadzieję,że będą w ruchu:)

Po powrocie wszystko jest ok.Z P dalej jesteśmy w kontakcie i o dziwo po tym wszystkim nadal mamy dobry kontakt.

W pracy też bez zmian.A na przystanku rano spotkałam babkę i mnie się pytała czy nie znam kogos kto szuka pokoju.Powiedziłam,że prawdopodobnie w grudniu ja będe szukać i będziemy w kontakcie.I tak codziennie rano widzimy się na przystanku jak czekamy na busa.

Tak więc myślę,że taen czas do Święt minie mi już o wiele spokojniej niż wcześniej było.No i jjuz mnie brzuch nie boli widocznie było to wszystko na tle nerwowym.Jedynie piersi bolą ale na to mam krople od lekarza.

A co do wagi to masakra 82 kilo szok.Ale nie ma się co dziwić jak non stop jem ostatnio.Tak więc czas zabrać się za siebie.Bo rzeczywiście będę Pysia-jak mi to Pawełek mówi.Nie mogę stosować ostrych diet po ostatniej dukance więc muszę ograniczyć na początek jedzenie a przedewszystkim słodycze bo one mnie zabiją.

Ale się rozpisłam.....Czas wrócić na dobre tory.....POzdrawiam