77,4 taka jest waga dzisiejszego ranka.
W pracy do 12.Tu taki upał się zrobił.
Dieta zaliczona.....a wieczorem by nie myśleć o jedzeniu poszłam na spacer do parku.
Z moim dopiero się chyba zobaczę za 2 tygodnie ,bo rodzinka przyjeżdża do nich do Nl.I raczej nie będzie szans się spotkać.
Mam nadzieję,,że uda mi się schudnąć coś do tego czasu.
Humorek już mam całkiem dobry może to dzięki słonecznej pogodzie?.
Dobranoc.
malicka5
27 czerwca 2011, 22:22Dobra myśl. Spacer zamiast kolacji.
MajowaStokrotka
27 czerwca 2011, 22:15Myślę,że nie tylko o pogodę tu chodzi...:)