Po wczorajszych nerwach znajoma mnie zaprosiła na grilla.posiedzieliśmy,pośmiali.Miły wieczór>Potem miałyśmy iść do "Złamanych Serc" ale były zamknięte,więc poszłyśmy do pierwszego baru po drodze.Trafiłyśmy na fajny bar,nie turecki,ani holenderski.Byłyśmy tylko tam 2 polki a potem Tomek wpadł.Posiedzieliśmy,podrinkowali.Ja nawet potańczyłam z Tomkiem ha -nawet nie wiedziałam,że on tańczy.Ten bar to bardziej latynoski i też taka muzyka.Poznałam chłopaka z Ekwadoru z którym tez potańczyłam,z Maroka.Fajnie tak sobie z kimś porozmawiać i podszkolić język.Co prawda więcej angielski niż holenderski ale zawsze coś.Był mi taki wieczór potrzebny.No na chacie pewnie znowu będzie gadanie wiecie jakie....ale co mi tam.Teraz zmieniam rejony .Chyba dziś na obiad skoczę po pizze bo mam takiego smaka, ale od jutro dietka znowu.Pozdrawiam i miłej niedzieli.
Jogata
17 lipca 2011, 20:55fajnie jest poszaleć
ANULA51
17 lipca 2011, 13:57zycie nie kreci sie wokol jednej osoby :) dobrze ze poszlas sie odstresowac zapomnij o tym co zle :) ciesz sie wszystkim i wszystkimi wokol :)
MajowaStokrotka
17 lipca 2011, 13:31Dobrze,że odreagowałaś ostatnie wydarzenia...Miłego dnia!
dagma
17 lipca 2011, 13:22Czasem dobrze jest tak się wyłaczyć z dnia codziennego, z problemów i szarej rzeczywistości. Fajne też poznawać nowych ludzi zawierać nowe znajomosci z których czasem nawiązują się trwałe przyjaźnie. Takie dni są potrzebne a by wyciszyć się i przemyśleć co nie co. pozdrawiam