Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dziś nie będę marudzić -chyba:)


Witajcie
Dziś już jest kolejna sobota z rzędu z deszczem,jest szaro,buro i ponuro.
Waga bez zmian czyli 75 kg.Pewnie po weekendzie podskoczy,ale jakoś staram się trzymać dietkę.Od dwóch tygodni ćwiczę znowu na steperku po 30 i więcej minut.Muszę przyznać,że moje uda trochę wyszczuplały.Przynajmniej mi się tak wydaje.
Załatwiony już mam urlop tak więc za 2 tygodnie jadę do Polski.
Kupiłam sobie dzisiaj brązową bluzkę z koronką -.
Wczoraj było 14 miesięcy jag Go poznałam.Tak sobie wczoraj dzwoniliśmy i się mnie spytał a raczej stwierdził,że pewnie żałuję,że Go poznałam.Ale wiecie co nie nie żałuję,przez te kilkanaście miesięcy zmieniłam się,czuję się bezpieczna jak on jest blisko,mam kogoś z kim mogę o wszystkim pogadać,i wiem ,ze nie narobię żadnych głupstw.Ma tylko jedną wadę,czego żałuję.Czasem jest między nami jak w starym dobrym małżeństwie.Teraz to już bardziej chyba przyjaźń jest.Chyba w ten weekend się nie zobaczymy no bo brat wraca i wiadomo chłopaki muszą pobyć sami.Ja mam znowu wolną niedzielę i jeszcze nie wiem jak spędzę wieczór.Pewnie kumpela wyciągnie mnie do "latino" ale mi się nie chce wychodzić w taki deszcz a może i chce no ale dla mnie bezpieczniej jest siedzieć w domu:)
Idę teraz zrobić sobie kawusię i kawałeczek dietetycznego sernika :) 
Miłego weekendu.
  • niedostepnaa

    niedostepnaa

    14 sierpnia 2011, 00:28

    U mnie też waga stoi, tak bym chciala, żeby chociaż odrobinę zmalała.