Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Po randce


Jednak spotkałam się z Jose.Najpierw byliśmy na kawie a potem pospacerowaliśmy po mieście i posiedzieliśmy nad wodą.Było bardzo miło.Powiedziałam mu,ze jesteśmy tylko kolegami,wspomniałam o S.A on na to,że będzie na mnie czekał.W ogóle to on już chce mieć rodzinę itd.....nieźle się zabujał we mnie.I,że on mówi i traktuje mnie poważnie.No tak jest zodiakalną rybą a ja kilka znam i są to konkretni faceci.Zupełnie inna randka niż z Xavim.Nie dobierał się do mnie,wszystko pamiętał z piątku.Rozmawialiśmy w kilku językach ale nie było problemu z dogadaniem się.Szczerze to dawno nie byłam na takiej miłej randce.Jedynie zepsuła ją wiadomość jak mój szef dzwonił,że jutro idę na Gerbery do Frejka:( A tam nigdy nie wiadomo do której się pracuje.No,ale cóż może będą godziny.
  • ANULA51

    ANULA51

    11 lipca 2012, 19:14

    No widzisz zawsze jest jakies wyjscie z praca no i godziny sie licza a przeciez wspominalas o nich tez

  • lesnicza

    lesnicza

    10 lipca 2012, 21:18

    to fajnie że się udało:)) też bym tak chciała:P

  • MajowaStokrotka

    MajowaStokrotka

    10 lipca 2012, 21:11

    Świetna wiadomość:)Przynajmniej wiesz, ze jest ktoś...:)